Tylko pokazywanie niedorzeczności związanych z wróżbiarstwem daje realne, pozytywne skutki.
Kiedyś, gdy napisałam felieton o rumpologii (dla przypomnienia: przedziwna to „sztuka wróżenia” ze strefy, w której plecy tracą swoją szlachetną nazwę), otrzymałam wiele listów z prośbami, by o absurdzie wróżenia pisać częściej. Bo potrzeba, niestety, jest. Gdy napisałam o zjawisku nakładania chrzczonym (!) niemowlętom nitki kabały, pisali rodzice z całej Polski, że to absurdalna plaga, która dotyka wiele, również nominalnie wierzących, rodzin. I pytali państwo, co z tym robić, by szaleństwu powiedzieć stop. Co z tym robić? Mówić, mówić, wskazywać, reagować. Obśmiewać bez litości. Kropka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska