Jezus Chrystus poniósł śmierć, to znaczy umarł. Następnie zmartwychwstał. A Matka Boża? Zasnęła, zmarła czy – na wzór Eliasza – na jakimś rydwanie ognistym została wzięta do nieba? Pozostawiając na boku płomienie i rydwany – cała reszta jak najbardziej.
W jednej z najbardziej znanych polskich pieśni kościelnych Maryja „biegnie w niebo”, ostatnim tchem żegna ziemię i ludzi, którzy nie płaczą, przekonani o Jej wywyższeniu na niebieskim tronie. Ten „bieg ku niebu”, o ile można użyć tego porównania, nie stanowi jednak nowego etapu w Jej życiu, raczej kolejną rundę. I o tym warto pamiętać, zastanawiając się, na czym właściwie polegało wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Adam Pawlaszczyk