Nazywano go czerwonym biskupem, a jego nazwisko przekręcano na „Satanelli”. Bp Enrique Angelelli zostanie wyniesiony na ołtarze razem z trzema innymi ofiarami argentyńskiej junty.
Wypadek od początku wyglądał dziwnie. Hierarcha zwalczany przez wojskową juntę zginął tuż po zamordowaniu jego bliskich współpracowników. Sam zresztą powiedział po ich śmierci: teraz moja kolej. I dodał, że być może sprawcy upozorują wypadek. 4 sierpnia 1976 r. samochód, którym podróżował, został uderzony przez inną maszynę. Bp Angelelli zginął, a z jego auta zniknęły dokumenty dotyczące śmierci ks. Carlosa de Dios Muriasa i ks. Gabriela Longueville’a.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor