Prezydent Nikaragui Daniel Ortega wykluczył w sobotę możliwość rozpisania przedterminowych wyborów, czego domaga się opozycja stojąca na czele trwających od 18 kwietnia protestów ulicznych. Było to pierwsze wystąpienie publiczne 72-letniego Ortegi od 30 maja.
Prezydent Daniel Ortega, b. przywódca lewicowej partyzantki, która obaliła w 1979 r. rządy dyktatora Anastasio Somozy, sprawuje władzę w Nikaragui nieprzerwanie od 2007 r. Jego obecna kadencja zakończy się w styczniu 2022 r. Opozycja reprezentowana przez opozycyjny Sojusz Obywatelski proponuje, by wybory odbyły się już w 2019 r. Pozwoliłoby to zakończyć protesty, w których życie straciło już 230 osób i zasypać pogłębiające się podziały w społeczeństwie Nikaragui.
W swym sobotnim wystąpieniu Ortega nazwała przedstawicieli opozycji "grupą puczystów". Przypomniał, że "reguły dotyczące wyborów są ściśle określone w konstytucji" i nie można ich zmieniać w ciągu jednego dnia, "bo takie jest widzimisię grupy zamachowców". "Jeśli ci puczyści chcą przejąć władzę, to niech się raczej zatroszczą o to, jak zdobyć głosy wyborców. A wtedy zobaczymy czy lud powierzy władzę tym, którzy odpowiadają za tyle zniszczeń dokonanych w ubiegłym tygodniu" - oświadczył.
Ortega - oskarżany przez opozycję o rządy dyktatorskie, nepotyzm i korupcję - przemawiał w centrum stolicy przed pomnikiem zmarłego wenezuelskiego prezydenta Hugona Chaveza, który był politycznymi sojusznikiem Ortegi. Towarzyszyła mu żona Rosario Murillo, która pełni funkcję wiceprezydenta.
Nikaragua jest od kilku miesięcy sceną gwałtownych protestów społecznych przeciwko polityce prezydenta Daniela Ortegi. Manifestanci domagają się natychmiastowej dymisji prezydenta i ukarania winnych śmiertelnych ofiar represji. Według szacunków nikaraguańskiego stowarzyszenia praw człowieka (NAHR) przedstawionych w ubiegłym tygodniu dotychczasowy bilans ofiar obejmujący okres od 18 kwietnia do 2 lipca wynosi 309 osób, z czego 288 to osoby z potwierdzoną tożsamością. Rannych jest 1500 osób - twierdzi NAHR. Z kolei nikaraguańskie centrum praw człowieka (NCHR) oraz stała komisja praw człowieka (PCHR) uważają, że liczba ofiar wyniosła 220 osób. Trwa ustalanie tożsamości jeszcze 12 osób.
Masowe demonstracje w całej Nikaragui przeciwko rządom Ortegi i jego żony wiceprezydent Rosario Murillo, trwają od 18 kwietnia. Są oni oskarżani o nadużywanie władzy, korupcję i prześladowanie przeciwników politycznych. Spirala przemocy nakręca się i pochłania coraz więcej ofiar.
Opozycja zapowiedziała zorganizowanie wielkich manifestacji 12 lipca i strajk generalny 13 lipca, by wywrzeć presję na rządzie w sprawie przyspieszonych wyborów.