Ostatnimi słowami, które chciałby dziś usłyszeć kard. Konrad Krajewski, są słowa „gratulacje, Eminencjo”. Wolałby pewnie usłyszeć: idę dziś z tobą na ulicę, do ubogich. Czas pompowania baloników w Kościele dobiega końca.
28.06.2018 19:23 GOSC.PL
Nowi kardynałowie w Kościele. Ktoś trafnie skomentował – patrząc na skład świeżo upieczonych purpuratów – że do centrum Kościoła papież wezwał dotychczasowych „kopciuszków Kościoła”, a pominął tradycyjne stolice kardynalskie. Dołączenie do grona kardynalskiego zwłaszcza jałmużnika papieskiego jest wyraźnym sygnałem dla całego Kościoła. Papież Franciszek tą nominacją kolejny raz podkreśla, jakie są jego priorytety w reformowaniu Kościoła, a które określił już w pierwszych dniach swojego pontyfikatu, mówiąc: „Chcę Kościoła ubogiego i dla ubogich”. Abp Grzegorz Ryś, komentując parę tygodni temu nominację dla abp. Krajewskiego, mówił: „Pierwszymi kardynałami byli ludzie wspierający papieża w dziełach miłosierdzia. Nominację księdza arcybiskupa Konrada trzeba postrzegać w tym kluczu”. Dlatego Konrad Krajewski jako kardynał to kolejny czytelny sygnał od papieża, że „opcja na rzecz ubogich” nie jest kościelnym fakultetem do wyboru. Jest programem dla całego Kościoła.
Ale w czasie uroczystego konsystorza padły też słowa, które poszerzają ten program. W homilii papież wymieniając tradycyjne pokusy uczniów Jezusa, czyli „dążenie do pierwszych miejsc, zazdrość, intrygi, kompromisy i układy”, przywołał słowa Jezusa: „Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym”. I pytał: „Cóż znaczy zyskać cały świat, skoro jesteśmy przeżarci wewnątrz? Cóż znaczy zyskać cały świat, jeśli żyjemy wszyscy ogarnięci dławiącymi intrygami, które znieczulają i powodują bezowocność serca misji? (…). W tej sytuacji – jak ktoś zauważył – można by już przewidywać intrygi pałacowe, nawet w kuriach kościelnych”. I chyba najważniejsze słowa: „I (musimy) pamiętać, że jesteśmy tutaj, ponieważ zostaliśmy posłani, aby »ubogim nieść dobrą nowinę, więźniom głosić wolność, a niewidomym przejrzenie; aby uciśnionych odsyłać wolnymi, aby obwoływać rok łaski od Pana«”, cytował Ewangelię papież. I dodał: „Tylko w ten sposób autorytet pasterza będzie miał smak Ewangelii, a nie będzie jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący” - przypomniał.
Biada nam – niezależnie od miejsca, jakie zajmujemy w Kościele i jaką funkcję pełnimy – jeśli w słowach, gestach i decyzjach zabijamy w Kościele to, co pozbawia go smaku Ewangelii. Tego „zniesmaczenia” nie da się nadrobić żadnymi „ekscelencjami”, „eminencjami” ani innymi balonikami. Taki jest program Kościoła.
Jacek Dziedzina