Popularne do niedawna kierunki zagranicznych wyjazdów znajdują się na liście zwiększonego ryzyka.
Gdzie i jak najbezpieczniej spędzić urlop? Najbezpieczniej oczywiście… nie wychodząc z domu. A i tu gwarancji nie ma… Tak można by skwitować postawione pytanie, gdyby chodziło wyłącznie o czystą logikę. Idąc nieco dalej – równie niebezpiecznie może być na ulicach polskich i zagranicznych miast. Czy w takim razie – skoro dostać po głowie można na każdej szerokości geograficznej – jest w ogóle sens mówić o krajach bardziej lub mniej bezpiecznych dla turystów?
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina