Czy Jugendamt działający w Niemczech i Austrii na rzecz ochrony praw dzieci jest instytucją zagrażającą dobru rodziny? – Jego pracownicy robią selekcję, kto z rodziców jest zdolny do wychowywania dzieci, a kto nie – mówi Wojciech Pomorski, któremu 15 lat temu Jugendamt odebrał dwie córki i przez lata uniemożliwiał kontakt z nimi. – Dziś moje geny są już niemieckie.
Kiedy zbliżam się do mojego Alanka z bucikami, zaczyna walić pleckami o ścianę, bo nie chce wyjść z domu – Beata Bladzikowska opowiada o odwiedzinach odebranego jej przez Jugendamt synka, odbywających się dwa razy w tygodniu pod okiem niemieckiej opiekunki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych