Przed jutrzejszym referendum w Irlandii przemysł medialny w sposób jednoznaczny opowiedział się za usunięciem konstytucyjnej ochrony życia nienarodzonych.
W utrzymaniu tej hegemonii pomogły też decyzję dwóch gigantów: Googla i Facebooka, które zablokowały wszelkie reklamy dotyczące przedreferendalnej kampanii.
Wskazuje na to o. Marc Whelan, przełożony irlandzkiej prowincji zgromadzenia duchaczy. Podkreśla on, że biskupi zostawili tym razem miejsce świeckim. Każdy z nich napisał w tej sprawie list pasterski, lecz występował na forum Kościoła, a nie publicznie. W mediach udzielali się działacze pro life, w tym wielu lekarzy. Nie było to jednak łatwe, ponieważ przemysł medialny nie był bezstronny. Mówi o. Whelan.
“ Powszechnie odnosi się wrażenie, że media opowiedziały się po jednej stronie debaty, czyli za usunięciem konstytucyjnej poprawki – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Whelan. – Ci, którzy opowiadają się za zachowaniem ochrony życia w konstytucji, znaleźli się w trudnym położeniu. W związku z tym obrońcy życia starali się dotrzeć do obywateli za pośrednictwem sieci społecznościowych. Zareagował na to Facebook i Google. Tym niemniej w debatach telewizyjnych działacze pro life odnieśli zwycięstwo. Zwolennicy aborcji mieli problemy z wyjaśnieniem swych racji w niektórych przypadkach. Ponadto blokada ze strony Googla wzbudziła jednak pewne obawy. Widzimy, że doszło do ingerencji w irlandzką kampanię. I ludzie pytają się: dlaczego? ”
Ostatnie sondaże wskazują na nieznaczną przewagę zwolenników usunięcia konstytucyjnej obrony życia. O. Whelan zaleca jednak ostrożność w ich interpretacji. Również i one mogły zostać sporządzone w sposób stronniczy.