Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie na nie, a powiem wam… Mk 11,29
Jezus wraz z uczniami przyszedł znowu do Jerozolimy.
Kiedy chodził po świątyni, przystąpili do Niego arcykapłani, uczeni w Piśmie i starsi i zapytali Go: «Jakim prawem to czynisz? I kto Ci dał tę władzę, żebyś to czynił?»
Jezus im odpowiedział: «Zadam wam jedno pytanie. Odpowiedzcie Mi na nie, a powiem wam, jakim prawem to czynię. Czy chrzest Janowy pochodził z nieba, czy też od ludzi? Odpowiedzcie Mi».
Oni zastanawiali się między sobą: «Jeśli powiemy: „Z nieba”, to nam zarzuci: „Dlaczego więc nie uwierzyliście mu?” Powiemy: „Od ludzi”». Lecz bali się tłumu, ponieważ wszyscy rzeczywiście uważali Jana za proroka. Odpowiedzieli więc Jezusowi: «Nie wiemy».
Jezus im rzekł: «Zatem i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię».
Pytanie arcykapłanów o źródło uprawnień w dziedzinie zmiany ustalonego w świątyni stanu rzeczy spotyka się z pytaniem Jezusa o pochodzenie chrztu Janowego. Stara żydowska metoda dochodzenia do prawdy: pytaniem na pytanie. Jeśli arcykapłani odpowiedzieliby, że chrzest Janowy był pochodzenia Boskiego, to Jezus mógłby zapytać, dlaczego nie przyjęli Jana i jego nauki; gdyby zaś powiedzieli, że to, co czynił Jan, miało charakter czysto ludzki, to mogli się narazić tłumom, które uważały Jana za proroka. Arcykapłani przyparci do muru wyznają zatem rzekomą niewiedzę. A Jezus od udzielenia odpowiedzi na swoje pytanie uzależnił przedstawienie wyjaśnienia co do źródła swoich uprawnień. Skoro warunek nie został spełniony, mógł oświadczyć: „Zatem i Ja wam nie powiem, jakim prawem to czynię”. Umów należy dotrzymywać.
ks. Wojciech Surmiak