Wetlina leży w kącie Polski. Najbardziej jak to możliwe, bo tuż przy granicy z Ukrainą i Słowacją. Powie ktoś, że jeszcze bardziej w kącie leży nieodległe Wołosate. Jeśli nawet w tej konkurencji przegrywa, to każde inne porównanie wygrywa.
O Wetlinie słyszał chyba każdy Polak. A to za sprawą „Krajobrazów”, pięknej piosenki Trubadurów, napisanej przez Janusza Kondratowicza i Ryszarda Poznakowskiego. Po latach Poznakowski wspomina: – W 1967 r. zadzwonił do mnie Janusz Kondratowicz, nieżyjący już świetny poeta, autor tekstów wielu przebojów, i mówi: „Słuchaj, Rysiek, byłem w Wetlinie, Bieszczady zwiedziłem całe, weszły we mnie, mam tekst, napisz do tego muzykę, podobno twoja rodzina pochodzi z Kresów, czujesz te klimaty”. Odpowiedziałem, że to prawda, ja wprawdzie urodzony tuż po wojnie w Grudziądzu, ale cała rodzina z Wołynia. Wyssałem z mlekiem matki ten folklor wschodniosłowiański. Kondratowicz przysłał mi tekst. A ja wziąłem wtedy Piotrka Figla, nieżyjącego już kompozytora. Pojechaliśmy we dwóch samochodem, żeby zwiedzić Bieszczady. To była moja podróż życia, piękne tereny, dziewicza przyroda. Wróciłem do Warszawy pełen wrażeń. Do tego tekstu muzyka pisała mi się sama… Nagraliśmy ten utwór z Trubadurami w styczniu 1968 r. w studio Rytm dzięki Andrzejowi Korzyńskiemu. A wiatr od Wetliny mnie woła cały czas, albowiem wschodnie tereny naszego kraju są nadal dziewicze. Rzadko można spotkać taką głuszę, taką ciszę, gdzie tylko ptaki i zwierzyna. Rzadko można spotkać takie zapachy, takie zioła, jak na wschodnich terenach naszego kraju.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Grażyna Myślińska