„Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym” – głosi hasło roku duszpasterskiego. Ale kim właściwie jest Duch Święty? Jak odkryć Jego działanie? Jak w ogóle mówić o Duchu Świętym w sposób przekonujący i jasny?
Najpierw weźmy głęboki oddech. I zastanówmy się. Nie da się żyć bez tlenu, bez oddechu. Na co dzień o tym nie myślimy, po prostu oddychamy. Na poziomie duchowym nie da się żyć, nie „oddychając” Bogiem. I też często o tym (a właściwie o Nim) nie myślimy. Ale to Bóg, Jego miłość to tlen dla naszego życia i działania. Duch Święty to pocałunek, przez który przekazuje nam tę miłość. Żyjemy dzięki Jego tchnieniu. Słowo „duch” funkcjonuje w naszym języku jako przeciwieństwo ciała, materii. Taki sposób myślenia odziedziczyliśmy po Grekach. W świecie biblijnym „duch” (hebrajskie „ruach” – tchnienie, wiatr, oddech) nie jest czymś niematerialnym, ale oznacza to, co ożywia ciało. Tchnienie jest tym, co sprawia, że ludzie i inne stworzenia żyją, działają. To zasada życia, coś najbardziej wewnętrznego. Nieuchwytnego, tajemniczego, ale realnego. Siła, moc, wiatr. A Nowy Testament dopowie, że ta siła nie jest bezosobową energią, ale OSOBĄ.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz