„Żywa obecność Chrystusa, którą trzeba w nas strzec, bronić i rozwijać jest lampą, która oświetla nasze kroki, światłem ukierunkowującym nasze wybory, płomieniem rozpalającym serca wychodzące na spotkanie Pana” – powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.
Na zakończenie cyklu katechez o chrzcie św. papież omówił symbolikę wręczenia białej szaty i świecy odpalonej od paschału. Jego słów na placu św. Piotra wysłuchało dziś około 15 tys. wiernych.
Na wstępie Franciszek zauważył, że biała szata i świeca są widzialnymi znakami ukazującymi godność ochrzczonych oraz ich chrześcijańskiego powołania. Biała szata ogłasza stan przemienionych w Bożej chwale. Oznacza to obleczenie się w „serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem”.
Również wręczenie świecy zapalonej od paschału nawiązuje do skutków chrztu św., przypominając nam, że nie my jesteśmy światłem, ale Jezus Chrystus. „Jesteśmy powołani, aby przyjąć Jego blask! Tak, jak płomień paschału obdarza światłem poszczególne świece, tak też miłość Zmartwychwstałego Pana rozpala serca ochrzczonych, napełniając ich światłem i żarem” – podkreślił Ojciec Święty.
Papież przypomniał, że w przypadku dzieci rodzice i chrzestni powinni zatroszczyć się o wychowywanie ich w wierze.
„Żywa obecność Chrystusa, którą trzeba w nas strzec, bronić i rozwijać jest lampą, która oświetla nasze kroki, światłem ukierunkowującym nasze wybory, płomieniem rozpalającym serca wychodzące na spotkanie Pana, czyniąc nas zdolnymi do pomagania tym, którzy idą drogą wraz z nami, aż po nierozdzielną jedność z Nim” – stwierdził Franciszek.
Papież zauważył, że celebracja chrztu św. kończy się modlitwą „Ojcze nasz”, przypominając nam, że w ten sposób wchodzimy do wspólnoty dzieci Bożych.
Na zakończenie cyklu katechez o chrzcie Ojciec Święty zachęcił zgromadzonych, aby łaska ich chrztu owocowała świętością i otwartością na Boga.
Franciszek zaapelował następnie o zatrzymanie przemocy w Ziemi Świętej. - Niech zwycięży dialog, sprawiedliwość i pokój - wezwał papież."Jestem bardzo zaniepokojony zaostrzeniem się napięć w Ziemi Świętej i na Bliskim Wschodzie oraz spiralą przemocy, która coraz bardziej oddala od drogi pokoju, dialogu i negocjacji" - powiedział Franciszek, nawiązując do zamieszek. Zginęło w nich ponad 60 osób.
Następnie dodał: "Wyrażam mój wielki ból z powodu zmarłych i rannych i jestem blisko w modlitwie i miłości ze wszystkimi, którzy cierpią".
"Powtarzam, że nigdy użycie przemocy nie prowadzi do pokoju. Wojna przyzywa wojnę, przemoc przyzywa przemoc" - ostrzegł papież. "Zachęcam wszystkie zaangażowane strony oraz wspólnotę międzynarodową, by odnowiła zaangażowanie na rzecz tego, aby zwyciężyły dialog, sprawiedliwość i pokój" - zaapelował.
Następnie Franciszek poprosił tysiące wiernych obecnych na audiencji na placu Świętego Piotra o wspólne odmówienie modlitwy do Maryi, Królowej Pokoju.
Papież pozdrowił także - jak powiedział - "islamskich braci" z okazji rozpoczynającego się w czwartek ramadanu. "Niech ten uprzywilejowany czas modlitwy i postu pomoże podążać po drodze Boga, który jest drogą pokoju" - dodał.
Pozdrowienia przekazał także obecnym w Rzymie polskim weteranom bitwy pod Monte Cassino.
KAI /PAP