- Stwierdziłem: skoro życie z alkoholem, z narkotykami, z kobietami, ze spełnionymi marzeniami nie dało mi satysfakcji, to jeszcze jednej rzecz nie zrobiłem: nie spróbowałem drogi z Bogiem - mówił Krzysztof Sowiński na Złotych Łanach.
Ta Miłość uwalnia
Krzysiek podkreślał: - Ta Miłość uwalnia. Od momentu tej spowiedzi nigdy więcej nie upiłem się alkoholem, nigdy więcej nie wziąłem narkotyków. Pan Bóg uzdrawia moje oczy, mój język, moje uszy. Myśli samobójcze, pornografia, masturbacja - zniknęły. Dał mi wspaniałą żonę. Mam rodzinę. Co samo w sobie jest cudem - że człowiek, który wychodził z tego, z czego ja wychodziłem, może zbudować zdrową relację małżeńską. Ja widzę, że to są Boże cuda.
Zgodnie z hasłem spotkania: MU - każdy otrzymał... słodką krówkę ze słowem Bożym
Urszula Rogólska /Foto Gość
Wspólnota Krzyśka stawia na ewangelizację i uwielbienie Pana Boga. - Kiedy zmieniłem swoje życie, na początku doświadczyłem ogromnego odrzucenia ze strony kolegów, z którymi ćpalem - że mi odwaliło. Świat mnie znienawidził, bo zacząłem pisać o Jezusie, o tym jak On uzdrawia, uwalnia, działa. Zacząłem się dzielić Bożym słowem. Ale dziś mogę powiedzieć, że wszystko, czego w życiu doświadczyłem - te dobre rzeczy też - to wszystko uznaję za bezwartościowe w porównaniu z poznaniem Jezusa, tym jednym spotkaniem z Nim… Ktoś na fejsie wrzucił taką historię: wpada do kościoła gość z karabinem i mówi: - Dzisiaj śmierć do was przyszła. Jeżeli jesteś gotów umrzeć tu i teraz, to zostań w ławce, jeśli nie - wyjdź. I zostało kilkanaście osób. Co sprawiło, że ci ludzie zostali? Właśnie to - doświadczenie poznania Jezusa. Tak jak pisze św. Paweł w Liście do Filipian: wszystko inne jest bezwartościowe w porównaniu ze spotkaniem Jezusa.
- Chciałbym, żebyśmy się dzisiaj na to doświadczenie otworzyli - może to być delikatny podmuch, a może to być coś mocniejszego. Pan Bóg wie, co ma uczynić w naszych sercach. On nas nie zostawi nigdy, nie sprowadzi na manowce. Będzie z nami w każdym doświadczeniu. W naszej wspólnocie ewangelizujemy w mocy Ducha Świętego, dlatego że nie w słowie, ale w mocy objawia się królestwo Boże. Idąc ulicą, będąc u fryzjera, w restauracji, zawsze chcę być otwarty na to, co Duch Święty do mnie mówi. Dlatego że On nie wychodzi na spacer. On jest w nas cały czas. Każdy przez chrzest i bierzmowanie ma pełnię Ducha Świętego i powołanie, żeby świadczyć o Jezusie Chrystusie - dodał Krzysztof i opowiadał, jak był świadkiem, kiedy podczas jego modlitwy Jezus uzdrawiał i ciało, i duszę innych.
Zachęcając młodych do otwarcia się na działanie Ducha Świętego podczas modlitwy, Krzysztof mówił: - Wyciągnij ręce. Kiedy chcesz coś od kogoś przyjąć, to wyciągasz ręce. Zaangażuj swoje serce - to pierwszy krok. Drugi - śpiew. Śpiewaj tak, żeby usłyszeli nas w niebie. Bo tam uwielbienie trwa non stop. Bóg naprawdę o nas dba. Zna nasze intencje. Zachęcam was, żebyśmy na czas uwielbienia zostawili je przed Jezusem albo podrzucili Mu je w takim worze, w sercu, a potem już tylko i wyłącznie skupili się na Nim. Mam takie doświadczenie, że kiedy uwielbiam Boga, kiedy całkowicie skupiam się na Nim, On załatwia wszystkie moje sprawy. Módl się: "Jezu, Ty się tym zajmij". Niech On się tym wszystkim zajmie, a my zajmijmy się Nim...