Dwuletni Alfie Evans, który cierpiał na niezdiagnozowaną dotąd chorobę neurologiczną, zmarł w nocy w szpitalu w Liverpoolu.
Informację podał portal brytyjskiej telewizji Sky News, który przytoczył post opublikowany na Facebooku przez ojca chłopca. "Mój gladiator odłożył tarczę i zebrał skrzydła do lotu o godz. 2.30. (Jestem) kompletnie załamany. KOCHAM CIĘ, MÓJ CHŁOPCZYKU" – napisał na Facebooku Thomas Evans.
Alfie cierpiał na niezdiagnozowaną chorobę neurologiczną i przebywał w szpitalu Alder Hey w Liverpoolu. Dr Izabela Pałgan, polska lekarka, która w styczniu badała chłopca powiedziała, że maluch reagował wówczas na bodźce i miał kontakt z rodzicami. W poniedziałek Alfie został odłączony od aparatury. Opiekujący się nim zespół medyczny, ocenił, że zmiany w mózgu pozbawiły go zmysłów wzroku, słuchu, smaku i czucia, a dalsza terapia "nie jest w jego najlepszym interesie" i może być nie tylko "daremna", ale także "nieludzka". Mimo to chłopiec oddychał samodzielnie. Nagrania pokazują też, że poruszał ustami. Lekarze ze szpitala twierdzili jednak, że jest martwy. Od poniedziałku przestali go żywić. Nie zgadzali się też na przewiezienie Alfiego do Włoch, gdzie czekało na niego miejsce w szpitalu Bambino Gesú. Nie pozwolił na to również brytyjski sąd, choć w walce o życie chłopca rodziców wsparli Franciszek i prezes papieskiej Akademii Życia abp Vicenzo Paglia, rząd Włoch, który nadał Alfiemu włoskie obywatelstwo, a także władze Polski. Dyrektor szpitala Bambino Gesú przyjechała do Liverpoolu, by osobiście porozmawiać z władzami Alder Hey, ale nie została wysłuchana.
Sprawa Alfiego poruszyła ludzi na całym świecie. Wiele instytucji zbierało podpisy pod petycjami o pomoc dla malucha. CitizenGo zebrała ponad 200 tys. podpisów pod apelem skierowanym do władz szpitala Alder Hey. Pod brytyjskim konsulatem w Warszawie odbyło się kilka demonstracji w obronie chłopca. Transparent z wyrazami wsparcia dla dwulatka wywiesili także kibice Legii podczas piątkowego meczu z Koroną Kielce. Z kolei ojciec Alfiego Thomas Evans, prowadził w internecie zbiórkę podpisów pod prośbą do królowej Elżbiety II i brytyjskiego Parlamentu.
(PAP/KAI)
Przeczytaj komentarz "Alfie, mały chłopczyku, zrobiłeś wielką rzecz".