Na długo po wyjściu z przypominającego pensjonat klasztoru w uszach dźwięczą zanotowane u podnóża Bieszczad słowa: „Jestem tylko błotem! Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i w Komańczy”.
To historia zaczynająca się od słów „za górami, za lasami”. Sam prymas Wyszyński na wieść o tym, gdzie trafił, rzucił do funkcjonariuszy: „Już dalej nie mogliście mnie zawieźć”. Komańcza to opowieść o zamkniętej izdebce i o Bogu, który widzi w ukryciu. O tym, że podjęta w samotności decyzja jednego człowieka może zmienić losy narodu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz