To nie jest politycznie poprawne czytanie.
Kiedy w Roku Jubileuszowym 2000 Jan Paweł II zlecił sporządzenie katolickiego wyznania wiary i zostało ono opublikowane jako deklaracja Dominus Iesus, świat zawył z niezadowolenia, bo padło w nim stwierdzenie, że Jezus Chrystus jest jedynym i powszechnym Zbawicielem świata. Niechęcią zareagowały środowiska liberalne, zaniepokojone, czy takie zdecydowane stwierdzenia nie narażą Kościoła na zarzut arogancji, narzucania własnych poglądów i prozelityzmu. A kategoryczny ton zakłóci dialog międzyreligijny. Zresztą, jak trzeźwo zauważali autorzy dokumentu, „nierzadko postuluje się unikanie w teologii takich określeń jak »jedyność«, »powszechność«, »absolutność«, bo ich stosowanie stwarza rzekomo wrażenie, że zbyt przesadnie podkreśla się znaczenie i wartość zbawczego wydarzenia Jezusa Chrystusa w porównaniu z innymi religiami… Właśnie ze względu na tę świadomość jedynego i powszechnego daru zbawienia pierwsi chrześcijanie zwrócili się do Izraela, ogłaszając mu dokonanie się zbawienia, które przekraczało Prawo, a następnie stawili czoło ówczesnemu pogańskiemu światu, który próbował osiągnąć zbawienie za pośrednictwem wielu zbawczych bóstw”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Robert Skrzypczak