Watykan zabiega zarówno o pomoc humanitarną, jak i przemiany polityczne. Domagają się tego kongijscy katolicy, za co często padają ofiarą przemocy. Caritas przeznaczyła już na pomoc dla Konga ponad 100 mln dolarów.
Demokratyczna Republika Konga potrzebuje pilnej pomocy humanitarnej, ale także rozwiązań politycznych – powiedział wiceszef papieskiej dyplomacji podczas oenzetowskiej konferencji pomocowej dla tego kraju. Ma ona odpowiedzieć na pilne potrzeby milionów Kongijczyków, którzy cierpią na brak pożywienia i lekarstw. Stolica Apostolska docenia tę inicjatywę, jest ona bowiem przejawem międzynarodowej odpowiedzialności za ten kraj. Jednakże podobnie jak kongijski episkopat zabiega ona również o postęp w realizacji tzw. porozumień sylwestrowych. Przewidują one ustąpienie aktualnego prezydenta Kabili i rozpisanie wolnych wyborów.
Ks. Antoine Camilleri przypomniał o cierpieniach wspólnoty katolickiej w tym kraju, w tym o licznych mordach i innych aktach przemocy, które nastąpiły po pokojowych marszach, zorganizowanych przez katolików świeckich, domagających się demokratyzacji. Przedstawiciel Watykanu wspomniał też o szczególnie trudnej sytuacji w regionach, w których działają uzbrojone gangi. Pretekstem są dla nich konflikty etniczne, w rzeczywistości jednak kierują się motywami o charakterze politycznym i ekonomicznym.
Wiceszef papieskiej dyplomacji odwołał się do licznych wystąpień Papieża Franciszka w obronie Konga. Podał, że od 2016 r. Stolica Apostolska przeznaczyła na pomoc dla tego kraju 500 tys. dolarów. Natomiast międzynarodowa sieć Caritas ponad 100 mln dolarów. W sumie z tej pomocy korzysta niemal 800 tys. Kongijczyków.