W Demokratycznej Republice Konga doszło do kolejnego brutalnego ataku na kapłanów. Niepokój miejscowego Kościoła budzi fakt, że strzały na parafii nie wywołały żadnej reakcji ze strony oenzetowskich sił pokojowych, stacjonujących nieopodal zaatakowanej parafii.
Uzbrojeni rebelianci napadli na parafię w Bomie, na wschodzie tego afrykańskiego kraju. Najpierw budynek ostrzelali, a następnie dotkliwie pobili miejscowego proboszcza ks. Pierre’a Mavingę i jego wikariusza. Kapłanom odebrano pieniądze i telefony komórkowe, a budynki parafialne doszczętnie splądrowano. Obaj mocno poturbowani księża przebywają w szpitalu.
Od dłuższego czasu Kościół katolicki w Kongu jest zastraszany przez różne grupy rebelianckie, które, jak się wydaje, mają poparcie prezydenta Josepha Kabili. W ten sposób chce on pokazać kongijskiemu episkopatowi, by nie mieszał się do polityki. Chodzi m.in. o wypracowane przez Kościół porozumienie ustalające zasady zwołania i przeprowadzenia demokratycznych wyborów prezydenckich. Kabila niekonstytucyjnie przedłużył swój mandat i mimo nacisków z wielu stron, wciąż nie zamierza ustąpić z urzędu. Wszelkie wystąpienia domagające się jego rezygnacji są krwawo tłumione przez wojska wierne Kabili.
Księża w Kongu są systematycznie porywani, lub też aresztowani pod wpływem fałszywych oskarżeń. Parafie, budynki misji i ośrodki prowadzone przez Kościół są nagminnie grabione. „Przemoc wymierzona w kapłanów stała się naszym chlebem codziennym” - mówi ordynariusz diecezji Goma, bp Théophile Kaboy Ruboneka. Dodaje, że poważnie niepokoi fakt, iż oenzetowskie siły pokojowe, których misją jest zaprowadzenie w tym kraju porządku nie reagują na te ataki albo robią to z ogromnym opóźnieniem, gdy wiadomo, że oprawcy już zdążyli uciec.
W Niedzielę Bożego Miłosierdzia w Kongu z zimną krwią zamordowano kolejnego w tym roku kapłana. Ks. Etienne Nsengiunva zdążył odprawić Mszę i pobłogosławić sakrament małżeństwa. Zginął od strzału w głowę podczas przyjęcia weselnego. W lutym podczas próby napadu rabunkowego na kościół został zabity ks. Jean-Paul Kakule Kyalembera. W międzyczasie dwóch księży zostało porwanych i wypuszczonych na wolność po zapłaceniu okupu.