O jaką jedność w dzisiejszej Europie i w Polsce nam chodzi? I jak powinna być ona budowana?
Wielkanocny „Gość Niedzielny” opublikował obszerną rozmowę ze mną na temat sensu niepodległości i pamięci o niej. Redakcja nadała tej rozmowie nieco dziwny tytuł, troszkę jak hasło Frontu Jedności Narodu: „Niepodległość dzięki jedności”. Owszem, umiejętność nawiązania na przełomie lat 1918 i 1919 efektywnej współpracy między różnymi i bardzo ostro podzielonymi obozami politycznymi była istotna dla sukcesu odradzającego się państwa polskiego. Trzeba jednak też zauważyć, że spór polityczny, podział na dwie orientacje nie tylko Polsce nie zaszkodził, ale zasadniczo pomógł w latach I wojny światowej. Gdyby tego sporu nie było – i wszyscy poszliby w 1914 r. np. za Dmowskim, czyli za Rosją – wówczas państwa centralne (Niemcy i Austro-Węgry) nie miałyby z kim się porozumieć i tworzyć od 5 listopada 1916 r. zrębów polskiej państwowości (sądów, administracji, policji, a nawet wojska) na ziemiach odebranej Rosji centralnej Polski. Gdyby natomiast wszyscy poszli w 1914 r. za Piłsudskim, czyli za Austrią i Niemcami, które ostatecznie wojnę przegrały, to państwa zachodnie nie miałyby w 1918 roku żadnego powodu, by uznać Polaków za uczestników zwycięskiej koalicji i dopuścić ich w takim charakterze do stołu obrad w Wersalu. Podział na dwie orientacje i spór między nimi – to właśnie uruchomiło mechanizm swoistej aukcji sprawy polskiej w I wojnie. Piłsudski uzyskuje Legiony, a więc zalążek polskiego wojska u boku Austrii i Niemiec, Dmowski tworzy stopniowo dyplomację u boku Rosji i państw zachodnich. Niemcy i Austria, licząc na rozwinięcie sukcesu Legionów, ogłaszają w akcie 5 listopada 1916 r. odbudowę Królestwa Polskiego – Dmowski już zabiega w Paryżu i Londynie (a Paderewski w Waszyngtonie) o to, żeby mocarstwa zachodnie w tej sytuacji obiecały Polsce więcej. Tak działała owa „aukcja”, w której podzieleni Polacy umieli „obstawiać” obie strony wojennego konfliktu. Równie dobrze można by dać tekstowi o obchodzonej teraz 100. rocznicy odrodzenia państwa: „Niepodległość dzięki podziałowi”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Nowak