Wiosna w pełni, za chwilę trzeba będzie pracować nad sylwetką na lato.
Wtedy – stając na wadze – niektórzy zaczną się zastanawiać, jak to możliwe, że przez zimowe miesiące tyle przytyli. No właśnie, czy tycie zimą to obiektywny fakt, czy tylko jedna z wielu miejskich legend? Okazuje się, że to całkowita prawda, ale dzieje się tak nie dlatego (albo nie tylko dlatego), że zimą mniej się ruszamy. Badania pokazują, że komórki tłuszczowe pod wpływem niebieskiego światła kurczą się. A to oznacza, że przebywając na wolnym powietrzu, w pewnym sensie odchudzamy się, nawet gdy nie wykonujemy żadnych ćwiczeń. Oczywiście pod warunkiem, że światło słoneczne pada na niczym nie osłoniętą skórę. O to natomiast zimą trudno. W testach laboratoryjnych wykazano, że komórki tłuszczowe oświetlone niebieskim światłem zmniejszyły swoją wielkość o prawie jedną trzecią. Im więcej niebieskiego światła do nich dociera, tym mniejsza skłonność do tworzenia zapasów. Ma to głęboki sens. Im więcej światła pada na skórę, tym cieplejsza pora roku, a skoro ma być ciepło, organizm nie potrzebuje tyle tłuszczu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.