Ewentualne wprowadzenie limitu dochodów przy świadczeniu na drugie i kolejne dziecko w programie 500 Plus to nóż w plecy dla polityki prorodzinnej państwa. Choćby i ten limit wynosił 10 tys zł. Dlaczego?
05.04.2018 13:25 GOSC.PL
Według "Super Expressu" PiS przygotowuje zmiany w programie Rodzina 500 Plus. Zmian ma być kilka, jednak najważniejsze z nich to podwyższenie limitu dochodu na osobę w przypadku 500 plus na pierwsze dziecko (z 800 zł do 1050) oraz wprowadzenie maksymalnego dochodu na osobę w przypadku pobierania świadczenia na kolejne dzieci na poziomie 3 tys. zł na osobę). Dotąd na drugie i kolejne dziecko limitu dochodu nie było - świadczenie przysługiwało wszystkim rodzinom mającym więcej niż jedno dziecko. Jak dotąd tych informacji oficjalnie nie potwierdzono, jednak zapytany o doniesienia "SE" Jacek Sasin (czołowy polityk PiS) kluczył i wyraźnie unikał odpowiedzi.
Jeśli PiS wprowadzi limit dochodu na głowę w rodzinie w przypadku drugiego i kolejnego dziecka, znajdzie to nie tylko odzwierciedlenie w sondażach, ale będzie to kres polityki prorodzinnej obozu "Dobrej zmiany". Choćby nawet limit wynosił 10 tys., a nie 3. Dlaczego?
Polityka prorodzinna to nie pieniądze, ale przede wszystkim szeroko rozumiane poczucie bezpieczeństwa rodzin. M. in. bezpieczeństwa materialnego. Pieniądze nie są istotą polityki prorodzinnej, ale narzędziem tej polityki. Jeśli ktoś myśli, że Polacy zaczną masowo decydować się na powiększenie rodziny dla 5 stówek miesięcznie, to dryfuje gdzieś między naiwnością a absurdem. 500 zł miesięcznie to nie są pieniądze, które rozwiążą problemy finansowe polskich rodzin. I nikt rozsądny nie zdecyduje się na powiększenie rodziny dlatego, że rząd stworzył taki program, bo program dziś jest, a jutro może go nie być. Prorodzinność to stworzenie dobrej atmosfery dla zakładania rodzin, przede wszystkim poczucia, że rodzina jest realnie, a nie tylko w zapisie konstytucyjnym, szczególną komórką w społeczeństwie. Na budowanie takiego poczucia składa się wiele elementów, a JEDNYM Z NICH jest poczucie bezpieczeństwa materialnego. I chociaż świadczenie w wysokości 500 zł nie rozwiązuje wszystkich problemów finansowych polskich rodzin, to może być ważnym elementem budowania takiego poczucia bezpieczeństwa rodziny. Może pod jednym warunkiem - że będzie to program stabilny, długofalowy. Wprowadzenie limitu dochodu na drugie i kolejne dziecko niszczy tą stabilność. Bo - chociaż ewentualny limit na poziomie 3 tys. zł na osobę to ciągle limit wysoki, to skoro nagle okazuje się, że już nie wszystkim rodzicom dwójki i więcej dzieci świadczenie przysługuje, to równie dobrze za miesiąc lub rok może się okazać, że limit zostanie zmniejszony do 1500 albo i 800 zł. I chociaż przy wprowadzeniu limitu na poziomie 3 tysięcy większość rodzin nadal będzie otrzymywała świadczenie, to straci coś ważniejszego - poczucie zaufania do państwa, jako tego, które stawia dobro rodzin jako priorytet. Nie mówiąc już o możliwych skutkach ubocznych, jakimi mogą być cywilne rozwody w celu obniżenia dochodu na głowę w rodzinie, po to, by zmieścić się w limicie na świadczenie, albo brak motywacji do rozwoju zawodowego.
Jeśli PiS rzeczywiście myśli o wprowadzeniu limitów, to są to niebezpieczne igraszki. Polacy na pewno szybko nie zapomną deklaracji premiera, że jeśli w programie będą zmiany, to tylko na lepsze.
Przeczytaj też: Będzie limit dochodu w 500 Plus?
Wojciech Teister