Dziwny kaprys pana Shigety

Mitsutoki Shigeta stwierdził, że chciałby mieć nawet tysiąc dzieci. Sąd przyznał mu właśnie prawo wyłącznej opieki nad trzynaściorgiem maluchów urodzonych przez wynajęte do tego kobiety.

Decyzja zapadła pod koniec lutego br. Dwa lata wcześniej Japończyk uzyskał prawo do opieki nad trójką innych dzieci. Cała szesnastka została poczęta metodą in vitro i urodzona w Tajlandii przez matki zastępcze, czyli surogatki. Po ujawnieniu tego skandalu w 2015 r. proceder wynajmowania kobiet do rodzenia dzieci został w Tajlandii nieco ograniczony. Jednak biznes nadal tam działa, podobnie jak w Indiach, Rosji czy na Ukrainie. Ubogie kobiety zgadzają się nosić w łonie dziecko, a później oddać je zamawiającym. Maluch jest poczęty z wykorzystaniem komórki jajowej dawczyni, klientki, a czasem samej surogatki. Ona dostaje kilka tysięcy dolarów. Pośrednicy i lekarze – łącznie przynajmniej 40 tys. dol. W 2014 r. rynek tajskiego macierzyństwa zastępczego szacowano na ponad 4 mld dol. rocznie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jakub Jałowiczor