Zamiast tracić czas na gadanie o cudzym kryzysie małżeńskim, warto zająć się swoim małżeństwem.
Plotkowe tematy nie tylko z salonów i mediów społecznościowych: kto kogo zdradził i dlaczego. I oczywiście kto winien. Temat zdrad rozgrzewa do czerwoności wyobraźnie i zdrowe rozsądki, oj, rozgrzewa. Każdy wie najlepiej, każdy zna winnego i oczywiście udziela dobrych małżeńskich rad. Które mijają się z celem, bo przecież nikt ich nie słucha. Ot, gadanie, byle gadać. Najnowsza plotka – czy raczej skandal obyczajowy – na temat kryzysu małżeńskiego pewnego znanego sportowca oczywiście zelektryzowała publikę. Dyskutowany jest na portalach społecznościowych, opisywany szeroko w mediach. „Ten winny, ta winna, dawno powinien ją rzucić, ona dawno powinna znaleźć innego. Niech każdy idzie swoją drogą. Tylko dzieci żal” – tak mniej więcej brzmią te dyskusyjki o cudzym małżeństwie i (zapewne) cudzym wielkim dramacie. Bo za każdą zdradą jest jakaś historia, często przykra i skomplikowana… Dyskusyjki te tak są potrzebne i konstruktywne jak elaboraty naukowe o zeszłorocznym śniegu. I równie trafne jak gadki umoralniające, z których kompletnie nic nie wynika. Ot, pogadam sobie, poczuję się lepiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska