Nigeryjska armia uratowała w środę 76 uczennic i odnalazła ciała dwu innych - wynika z informacji lokalnych władz. Potwierdziła je trójka rodziców. 91 dziewczynek uznano za zaginione po poniedziałkowym ataku Boko Haram. Wciąż nieznany jest los 13 uczennic.
Agencja Reutera pisze, że nie udało się jeszcze ustalić przyczyny śmierci dwóch dziewczynek.
Bojownicy Boko Haram napadli na szkołę z internatem w wiosce Dapchi, położonej w stanie Jobe (Yobe) w północno-wschodniej Nigerii w poniedziałek wieczorem, wyposażeni w ciężką broń. Wielu uczennicom i członkom personelu udało się uciec i ukryć w okolicy.
Reuters, powołując się na dwa niezależne źródła, informował o 91 zaginionych. Tyle dziewcząt było nieobecnych w szkole we wtorek.
Według naocznego świadka z sąsiedniej wioski Gumsa, zanoszące się płaczem i wzywające pomocy dziewczynki wywiezione zostały trzema samochodami marki Tata.
Przedstawiciel policji stanowej, Sumonu Abdulmaliki we wtorek zaprzeczał, jakoby Boko Haram uprowadziło dziewczynki i twierdził, że porwane zostały jedynie trzy osoby w pobliskiej miejscowości Gaidam.
Według nauczyciela z zaatakowanej szkoły terroryści byli zainteresowani głównie łupami w postaci zapasów żywności. Jeden z mieszkańców powiedział, że napadli też na miejscowy sklep i zarekwirowali towar.
Nie jest to pierwsze porwanie uczennic przez bojowników Boko Haram. W 2014 roku organizacja ta, której nazwa oznacza "zachodnia edukacja jest zakazana", porwała 270 uczennic z miejscowości Chibok. Około 60 dziewcząt uciekło wkrótce po uprowadzeniu, a w ubiegłym roku doszło do uwolnienia ponad stu, ale pozostałe są nadal przetrzymywane przez Boko Haram w nieznanym miejscu.
Dapchi położone jest 275 km na północny wschód od Chibok.
Założone w 2002 roku ugrupowanie Boko Haram początkowo stawiało sobie za cel walkę z zachodnią edukacją i europejskim stylem życia. W 2009 roku organizacja rozpoczęła akcję zbrojną na rzecz przekształcenia Nigerii lub przynajmniej jej części w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu.
Szacuje się, że w wyniku islamistycznej rebelii od 2009 roku zginęło ponad 20 tys. osób, a 2,6 mln musiało opuścić swe domy. 170-milionowa Nigeria, jeden z najludniejszych krajów Afryki, jest prawie równo podzielona na muzułmanów i chrześcijan.