Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie. Mt 20,21
Udając się do Jerozolimy, Jezus wziął osobno Dwunastu i w drodze rzekł do nich: «Oto idziemy do Jerozolimy: a tam Syn Człowieczy zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom, aby został wyszydzony, ubiczowany i ukrzyżowany; a trzeciego dnia zmartwychwstanie».
Wtedy podeszła do Niego matka synów Zebedeusza ze swoimi synami i oddawszy Mu pokłon, o coś Go prosiła.
On ją zapytał: «Czego pragniesz?»
Rzekła Mu: «Powiedz, żeby ci dwaj moi synowie zasiedli w Twoim królestwie jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie».
Odpowiadając zaś, Jezus rzekł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić?»
Odpowiedzieli Mu: «Możemy».
On rzekł do nich: «Kielich mój wprawdzie pić będziecie. Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej i lewej, ale dostanie się ono tym, dla których mój Ojciec je przygotował».
Gdy usłyszało to dziesięciu pozostałych, oburzyli się na tych dwóch braci. Lecz Jezus przywołał ich do siebie i rzekł: «Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę.
Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszy między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, tak jak Syn Człowieczy, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu».
Stale we wspólnocie Kościoła można zauważyć tendencje niektórych osób do szukania awansów i zajmowania prestiżowych stanowisk. Niektórzy zabiegają o to sami, inni przez jakichś protektorów. Protektorem synów Zebedeusza była ich własna matka. Podziwiam cierpliwość Jezusa. On, widząc rozgrywki i kombinacje wokół swojej osoby i królestwa, które pragnął założyć, spokojnie uczniom wszystko tłumaczy. Pokazuje, że w życiu Jego uczniów powinno chodzić nie o awans, o prestiż i karierę, ale o wierne kroczenie Jego drogą. A droga Jezusa jest drogą pokory i służby, a nawet – w niektórych sytuacjach – drogą wyszydzenia, biczowania i krzyżowania. To naprawdę trudne. Jednak wędrować przez życie z Jezusem to przecież coś niezwykłego.
ks. Antoni Bartoszek