"Tylko ci, którzy słuchają Chrystusa, mogą oddawać się pod Jego przywództwo."
W dniach 9-11 lutego 2018 roku w Niepokalanowie miał miejsce II Zjazd Instruktorów Skautów Króla. Był to czas wspólnych spotkań, rozmów, modlitwy, lepszego poznania się, ale przede wszystkim wsłuchiwania się w głos Komendy Głównej, który rozciągał przed uczestnikami szerszą perspektywę ich służby, a także pozwolił pogłębić wiedzę i rozumienie drogi, którą wspólnie kroczymy.
Po pierwsze miłość
Już w piątek hm. Paweł Chwiłkowski, Komendant Główny Skautów Króla przypomniał wszystkim zgromadzonym źródło, z którego powinna wypływać służba i spoiwo całego naszego zaangażowania; chodzi oczywiście o miłość. Każdy instruktor mógł w innym wersecie Hymnu o miłości odkryć to, co dotyczy jego etapu drogi, przyjąć i przypomnieć sobie to, jaka ma być jego miłość: „miłość jest cierpliwa, łaskawa, nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą... wszystko znosi, wszystko przetrzyma...” Bez miłości budowanie czegokolwiek jest niemożliwe, a jeśli nawet, to będzie to dom na piasku. My chcemy budować na skale, na Miłości osobowej, na Bogu, który może wydoskonalić i pobłogosławić nasze plany, marzenia oraz rzeczywistość naszych szczepów.
Wczoraj, dziś i jutro
Dh hm. Tomasz Gorol zdał relację ze służby Skautów Króla w ostatnim roku oraz ukazał czekające nas zadania. Niespełna trzy lata temu zostało powołane i zatwierdzone Stowarzyszenie Skauci Króla. Mimo wcześniejszych doświadczeń i służby dla dzieci we wspólnocie wszystko trzeba było zbudować od podstaw: kursy podstawowe, szkolenia, obozy letnie i zimowe, umundurowanie oraz sprawy związane z rozwojem. W dość krótkim czasie pojawiły się następne po Wrocławiu i Gliwicach miejscowości i wspólnoty, które pragnęły służyć metodą Skautów Króla. W ostatnim roku organizacja podwoiła swoją liczebność i obecnie liczy niespełna 100 instruktorów i ponad 400 skautów. A przecież nie chodzi tylko o wzrost ilościowy, ale o to, aby w każdym szczepie i w każdym zastępie praca wychowawcza prowadzona była na jak najwyższym poziomie. Pragniemy realizować cele nadrzędne Skautów Króla, czyli przyprowadzać młodych do Chrystusa, uczyć trwania w bliskiej relacji z Nim, aby następnie przygotować ich do służby dla Boga pod przywództwem Chrystusa. Żeby to wszystko mogło działać jak w dobrze naoliwionej maszynie trzeba, aby poszczególne osoby oraz całe grupy robocze przejmowały zadania, które do niedawna realizowała Komenda Główna.
Rodzicielstwo i służba
Wśród instruktorów SK przeważają rodzice. To właśnie troska o rozwój wiary swoich pociech, ale również o integralny rozwój osobowy stały się początkiem poszukiwań, które wielu doprowadziły do decyzji o służbie w szczepach Skautów Króla. „Rodzicielstwo wyznacza kierunek pracy w szczepie” – mówiła do nas phm. Joanna Usarek-Gorol. I rzeczywiście tak jest! Bo któż głębiej wejdzie w pracę zastępu czy szczepu, jeśli nie rodzice, dla których dobro ich dzieci jest priorytetem w hierarchii wartości. To właśnie rodzice mogą wiele dać, wiele poświęcić, gdyż motorem ich działań jest miłość do swoich dzieci. Stąd ważną sprawą w naszej działalności wydaje się być prezentowanie celów, metod i treści pracy poprzez zwykłe dzielenie się tym, co robimy, z członkami wspólnot, przy których służą Skauci Króla, ponieważ w wielu przypadkach brakuje osób, którym można by polecić formowanie kolejnych zastępów.
Przykłady pociągają
Skauci obserwują... i są w tym bardzo dokładni! O tym, ale nie tylko o tym przypomniała nam phm. Hanna Jaśkiewicz. A wśród spraw, detali, szczegółów, które widzą, są między innymi kolory podkładki, na których znajdują się tarcze instruktorskie. Tylko ci, którzy rozwijają się, mogą świadomie, skutecznie i z entuzjazmem zaprosić na drogę rozwoju innych – skautów, swoich podopiecznych. Zachęta do rozwoju, skierowana do całej kadry SK, wiąże się z propozycją duchowego towarzyszenia przez tych, którzy pomagają w przejściu konkretnego etapu – naszych mentorów. Czymś pociągającym są świadectwa osób, które po przejściu etapu rozwoju, nie tylko widzą to, co wypracowali w czasie próby, co pomaga im w życiu osobistym a nawet zawodowym, ale również bez wahania rozpoczynają kolejną próbę, w myśl zasady, że „to co najlepsze jest ciągle przed nami”.
Światło Słowa – przywództwo Chrystusa
Trudno mówić o tym, że ktoś nam przewodzi, że ktoś jest naszym dowódcą, przewodnikiem, jeśli nie słuchamy jego głosu, jego słów. Tak samo jest w przypadku Słowa, które pozostawił dla nas Bóg w Piśmie Świętym, które jest głoszone, rozważane, wyśpiewywane oraz wprowadzane w życie na każdej zbiórce. „W naszej wizji od początku jest Słowo Boże” – mówił dh Komendant Główny SK – jest ono pierwsze i najważniejsze”. Zewangelizowani, czyli znający Chrystusa, słuchający Jego słów karmiący się nimi codziennie, mogą ewangelizować innych. To dzięki trwaniu w wierności Bożemu Słowu możemy realizować jeden z celów, jaki sobie postawiliśmy, a jakim jest wychowanie do służby dla Boga pod przywództwem Chrystusa. Tylko ci, którzy słuchają Chrystusa, mogą oddawać się pod Jego przywództwo.
Potrzeba opieki ze strony wspólnot macierzystych
Czasami wspólnoty zajmują się różnymi dobrymi i ważnymi dziełami, wśród których są akcje ewangelizacyjne, formacja, koncerty, rekolekcje. Ale „praca z dziećmi jest ważniejsza niż utrzymywanie na odpowiednim poziomie ludzi dorosłych” – mówił Mariusz Mycielski, lider Odnowy w Duchu Świętym w diecezji gliwickiej, jak również lider wspólnoty „W drodze” ze Świerklańca, przy której również odbywa się formacja dzieci metodą Skautów Króla. „Wiele grup modlitewnych nie ma świadomości, że trzeba zatroszczyć się o dzieci” – dodał. Obecność na naszym zjeździe liderów, osób, które na różnych szczeblach są odpowiedzialne za sposób działania wspólnot, jest dla nas szczególnie ważna, gdyż daje nadzieję na głębsze zrozumienie i lepszą współpracę. A takowa jest potrzebna na każdym kroku, jak choćby w przypadku spraw materialnych; instruktorzy w wielu wspólnotach są wspierani finansowo przez wspólnoty macierzyste, aby mogli się rozwijać, aby jeszcze lepiej i pełniej służyć w diakonii wychowawczej.
Miłość i walka
Nikogo nie trzeba było przekonywać, że my, instruktorzy, na wielu płaszczyznach doświadczamy walki. Na jednym z ostatnich spotkań zjazdu dh hm Paweł Chwiłkowski przypomniał raz jeszcze słowa dotyczące miłości i zachęcił do wzajemnego zaufania, do miłości, do pokładania nadziei, do znoszeniu wielu niedogodności. Wszyscy zaś wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu! (1 P 5, 5-9) Usłyszeliśmy coś, co być może każdy wiedział, ale trzeba to sobie co jakiś czas przypominać: „służba to nie ma być jakieś »ciepełko«; to jest walka o zbawienie, walka o Kościół i o jego przyszłość, która jest w naszych dzieciach”.
Skauci Króla oddani Maryi
W czasie uroczystej Eucharystii celebrowanej przez dwóch obecnych kapłanów-instruktorów phm. Mateusza Ciesielskiego (asystenta kościelnego SK) i dh. Sławomira Witkowskiego wszyscy obecni na zjeździe instruktorzy i skauci zawierzyli siebie i całą organizację Matce Bożej. „Oddajemy Tobie w opiekę całe dzieło Skautów Króla w Polsce i na świecie, wszystkie nasze modlitwy i prace, troski i nadzieje, radości i cierpienia, wszystko czym jesteśmy i co posiadamy […] Chcemy przyprowadzić do Jezusa szczególnie ludzi młodych, aby nauczyć ich trwania w bliskiej relacji relacji z Twoim Synem i przygotować ich do służby dla Boga pod Jego przywództwem.” To tylko fragmenty modlitwy, która wybrzmiała i mamy nadzieję, jako odnowienie aktu zawierzenia – wybrzmiewać będzie jeszcze długo w naszych szczepach. Cieszymy się z tego wydarzenia, które jest dla nas potwierdzeniem tego, co wielu czuło już od dawna, może od początku: Maryi zależy na Skautach Króla, a my pragniemy coraz bardziej przez Jej ręce oddawać się Jezusowi.
Jarosław Komorowski