Miłujcie waszych nieprzyjaciół. Mt 5,44
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził.
A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią?
Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».
Wezwanie do miłości nieprzyjaciół jest szczególnym wymaganiem przykazania miłości bliźniego. W Chrystusowym „słyszeliście, że powiedziano” nie należy szukać odniesień do Starego Testamentu, ale do powszechnej w Jego czasach mentalności. Tekst przykazania, określając nieprzyjaciela, zawiera grecki termin echtros, co oznacza, że nie chodzi tutaj o nieprzyjaciela wojennego lub wroga społecznego, ale o nieprzyjaciela osobistego – prześladowcę, oszczercę, winowajcę. Miłość nieprzyjaciół powinna przejawiać się w określonych postawach, o których w paralelnym do dzisiejszego tekście szerzej pisze św. Łukasz: „Czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają” (por. 6,27).
ks. Wojciech Surmiak