Europejska zadeklarowała w piątek, że jest gotowa zająć się ponownie kwestią zmiany czasu, nie wykluczając nowelizacji dyrektywy w tej sprawie.
Komisja jest gotowa ponownie rozpatrzyć sprawę czasu letniego w oparciu o wszystkie dostępne dowody, a także materiały przekazane przez Parlament Europejski, parlamenty krajowe oraz państwa członkowskie - powiedziała na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka KE Mina Andreewa.
To reakcja na przyjętą w czwartek rezolucję, w której PE wezwał do przeprowadzenia dogłębnej oceny zmiany czasu, dokonywanej dwa razy do roku i jeśli to konieczne, do zmiany przepisów.
O ustaleniach dotyczących czasu letniego mówi unijna dyrektywa z 2001 r., która harmonizuje datę i czas jego wprowadzenia we wszystkich państwach członkowskich. Uzasadnieniem jest sprawne funkcjonowanie nie tylko transportu i komunikacji, ale również innych sektorów przemysłu, które wymagają stałego, długookresowego planowania.
Andreewa nie wykluczyła, że w ramach przeglądu prawa dyrektywa ta może zostać zmieniona.
Sprawa wywołuje zainteresowanie nie tylko w Polsce, gdzie inicjatywę odnośnie czasu letniego skierowało do parlamentu PSL. W Finlandii petycja w tej sprawie została podpisana przez 70 tys. osób.
Krytycy zmiany czasu wskazują, że rozregulowanie organizmu, jakie się z nim wiąże, może powodować problemy zdrowotne zwłaszcza u dzieci i starszych sposób. Badania, o których pisze agencja Reutera, wskazują, że zmiana czasu zakłóca harmonogram snu i może wpływać na wydajność pracy.
Zwolennicy przestawiania zegarków dwa razy w roku twierdzą, że dodatkowe poranne światło dzienne w zimie i wieczorne światło w lecie może pomóc zmniejszyć liczbę wypadków drogowych i oszczędzać energię.
W Polsce zmiana czasu została wprowadzona w okresie międzywojennym, następnie w latach 1946-49 i 1957-64; obecnie obowiązuje nieprzerwanie od 1977 roku.