Włoska centroprawica pod wodzą byłego premiera Silvio Berlusconiego prowadzi w sondażu przeprowadzonym na półtora miesiąca przed wyborami parlamentarnymi. Koalicja Forza Italia, Ligi Północnej i ugrupowania Bracia Włoch otrzymała w nim ponad 37 proc. poparcia.
Z ogłoszonego w piątek sondażu Instytutu SWG wynika, że w wyborach 4 marca centrolewicowa i rządząca obecnie Partia Demokratyczna wraz ze swymi sojusznikami może otrzymać 27,3 proc. głosów. Na takie samo poparcie może liczyć antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd.
Jednocześnie w analizie do tego badania sondażowego zwraca się uwagę na to, że 37,5 proc. wyborców nie zdecydowało jeszcze na kogo głosować.
Rezultaty te ogłoszono dzień po podpisaniu w Rzymie programu wyborczego bloku centroprawicy. Podpisy złożyli pod nim lider tej koalicji Silvio Berlusconi oraz przywódcy: Ligi Północnej - Matteo Salvini i Braci Włoch - Giorgia Meloni.
W przedstawionym w piątek programie znalazła się zapowiedź reformy systemu podatkowego, polegająca na wprowadzeniu podatku liniowego oraz zniesieniu kilku świadczeń, między innymi od pierwszego domu i mieszkania, od darowizn i oszczędności.
Jest także obietnica ułatwienia dostępu do kredytów małym i średnim firmom.
Centroprawica zapowiada też „reorganizację machiny państwowej” i doprowadzenie do bardziej wydajnego korzystania z funduszy unijnych.
W programie zawarto postulaty „zmniejszenia zobowiązań” wobec Unii Europejskiej i dążenia do redukcji jej biurokracji. Mowa jest o konieczności potwierdzenia wyższości konstytucji Włoch nad prawem unijnym oraz o obronie w każdej instytucji interesów narodowych.
Koalicja centroprawicy zapowiedziała zwalczanie ubóstwa, większe wsparcie dla rodzin i zapewnienie większego bezpieczeństwa kraju. Temu ostatniemu celowi ma służyć zapisane w programie „przywrócenie kontroli granic” oraz „deportacja wszystkich nielegalnych imigrantów”.
Kolejna zapowiedź to reforma wymiaru sprawiedliwości, by „zapewnić każdemu sprawiedliwy proces”. Podkreślono, że długość postępowań, które we Włoszech słyną z przewlekłości, należy dostosować do „średniej UE”.
Liderzy centroprawicy oświadczyli, że trzeba zapewnić większą swobodę w wyborze między ofertami publicznej i prywatnej oświaty oraz służby zdrowia.
Wyrazili przekonanie, że należy zmienić konstytucję i wprowadzić bezpośrednie wybory prezydenta kraju w miejsce obecnej elekcji przez Zgromadzenie Narodowe, a także zmniejszyć liczbę parlamentarzystów.
Berlusconi zadeklarował w piątkowym wywiadzie, że celem koalicji jest uzyskanie 45 proc. głosów w wyborach po to, by mogła sprawnie rządzić. Zapytany o to, jaką osobowość powinien mieć przyszły szef takiego rządu odparł w swojej telewizji Mediaset: „przychodzi mi na myśl, że to powinien być ktoś taki, jak Silvio Berlusconi”.
Dzień wcześniej 81-letni lider Forza Italia przyznał w innym wywiadzie, że po zwycięstwie swego bloku zostanie premierem, jeśli wygra w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu, gdzie zaskarżył ustawę, na mocy której otrzymał sześcioletni zakaz kandydowania w związku z prawomocnym wyrokiem za oszustwa podatkowe. Jednocześnie polityk i magnat medialny podkreślił, że są niewielkie szanse na to, aby Trybunał zdążył wydać orzeczenie w jego sprawie przed wyborami.
Według zapowiedzi Berlusconiego szefem MSW w rządzie centroprawicy zostałby szef Ligi Północnej Salvini. Polityk ten ostro krytykuje politykę imigracyjną rządu i mówi, że Włochy są celem „inwazji” ze strony migrantów.