Jeśli to przeciw postawie Kaczyńskiego, to ja bym się przyłączył.
17.01.2018 09:23 GOSC.PL
Środowiska proaborcyjne organizują dziś powtórkę z czarnego protestu, łudząc się jeszcze, że uda się im osiągnąć jakiś inny efekt niż śmieszność. Wierna aborcyjnym ideałom „Gazeta Wyborcza” grzeje temat na pierwszej stronie. „Drugi protest kobiet” – piszą.
Ano, niech będzie, że protest – tylko przeciw komu? Przeciw władzy? Przeciw Kaczyńskiemu? Przecież 58 posłów PiS, z samym Jarosławem Kaczyńskim włącznie, zagłosowało za przyjęciem aborcyjnej ustawy do dalszych prac!
Jeśli tak, to ja bym się przyłączył do protestu, bo też nie uważam, że Kaczyński i pozostałych 57 posłów PiS zachowało się właściwie. Znam oficjalną motywację – że mianowicie chodziło o realizację przedwyborczej deklaracji, że PiS nie będzie wrzucał do kosza żadnych ustaw obywatelskich już w pierwszym czytaniu. Scenariusz był taki, że nawet zła ustawa przejdzie do dalszych prac, a utrąci się ją w drugim czytaniu.
Jak widać lepiej nie składać tego typu obietnic, bo mogą się trafić ustawy po prostu koszmarne, a taką jest „Ratujmy kobiety”. Idzie nie tylko o to, że ten projekt domaga się aborcji na życzenie i jako taki jest nawet niekonstytucyjny (bo konstytucja nie daje możliwości rozszerzania aborcji ponad to, co jest obecnie), ale też zawiera postulat karania więzieniem za publicznie wyrażany sprzeciw wobec aborcji a nawet antykoncepcji (zatem również z ambony)! Nie mówiąc już o takich drobiazgach jak postulat demoralizowania dzieci obowiązkową ostrą „edukacją” seksualną i faszerowania ich homopropagandą oraz genderową ideologią od zerówki. A do tego takie kwiatki jak pozbawienie rodziców jakiegokolwiek wpływu na decyzję piętnastoletniej córki o aborcji (nie musiałaby im w ogóle o tym mówić).
Tak więc podniesienie ręki za czymś takim, nawet „tylko” w pierwszym czytaniu, dla człowieka sumienia jest trudne do wyobrażenia. Dlatego, jak wspomniałem, przyłączyłbym się do tego protestu – gdyby to był protest przeciw głosowaniu Kaczyńskiego za ustawą „Ratujmy kobiety”. Ale sądząc po zapowiedziach tego „ogólnopolskiego protestu” chodzi znowu o to samo, co zawsze – o skrajny rasizm, o odebranie najmłodszym Polakom nie tylko praw człowieka, ale nawet zwierzęcia. Bo psa i kota zabić nie można, ale dziecko – ależ proszę bardzo.
Tylko że to jest postulat, a nie protest. Więc doprawdy nie wiem, przeciw czemu tym razem chcą protestować czarne panie.
Franciszek Kucharczak