Książę, który lubił placki

Kilka dni przed Bożym Narodzeniem papież Franciszek podpisał dekret o heroiczności cnót kard. Stefana Wyszyńskiego. Do beatyfikacji niezbędny jest już tylko cud za jego wstawiennictwem.

Szkiełko z witraża

– Nigdy nie załamywał rąk. Nawet w więzieniu żył jak człowiek wolny. Do wszystkich, nawet do tych, którzy go krzywdzili, odnosił się z wielkim szacunkiem i miłością. Był we wszystkim sobą, wolny od lęku o siebie. Tę pewność dawało mu przekonanie, że Bóg wie, co robi, i że weźmie go w obronę – wspomina Anna Rastawicka z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. Przez 12 lat towarzyszyła, jak przekonuje, życiu świętego.

Gdy po raz trzeci wracał do tego miasta, obejmując katedrę warszawską po wielkim prymasie kard. Auguście Hlondzie, powiedział, że znacznie mu łatwiej ją pokochać i oddać jej swe siły i zdrowie. – Ze czcią wielką i z religijnym namaszczeniem stawiam swe stopy na warszawskim bruku, po którym biegałem ongiś, na bruku omytym krwią ofiarną najlepszych, bohaterskich dzieci tego wspaniałego miasta wszelkich możliwości – mówił, wchodząc do leżącej w gruzach katedry warszawskiej w lutym 1949 roku. W następnych latach przyszło mu odbudowywać ponad 70 doszczętnie zburzonych świątyń. Wspominał ze wzruszeniem chwilę, gdy podczas odkopywania prezbiterium archikatedry św. Jana Chrzciciela ktoś wydobył spośród gruzów małe szkiełko ogromnego witraża, przedstawiające oblicze Matki Bożej Częstochowskiej. Długo leżało na biurku, przy którym pracował przy ul. Miodowej. Tym samym co poprzednik. Ascetyczny prymas kazał pozostawić wszystkie meble.

Skromny wystrój jego pokoju, z krzesłem w rogu, stolikiem z lampką nocną, chodnikiem, robił wrażenie na lekarzach, którzy odwiedzali go w chorobie. Odszedł do Ojca w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego 1981 roku. Pogrzeb odbył się w uroczystość Nawiedzenia Bogurodzicy. „Wiem jedno, czasu nie traciłem” – napisał w tzw. Testamencie Warszawskim. Podpisał: Prymas Polski. Niewolnik Maryi.

Modlitwa o beatyfikację Prymasa Tysiąclecia

Boże w Trójcy Świętej Jedyny, Ty w swojej niewypowiedzianej dobroci powołujesz ciągle nowych apostołów, aby przybliżali światu Twoją Miłość. Bądź uwielbiony za to, że dałeś nam opatrznościowego Pasterza Stefana Kardynała Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. Boże, źródło wszelkiej świętości, spraw, prosimy Cię, aby Kościół zaliczył go do grona swoich świętych. Wejrzyj na jego heroiczną wiarę, całkowite oddanie się Tobie, na jego męstwo wobec przeciwności i prześladowań, które znosił dla imienia Twego. Pomnij, jak bardzo umiłował Kościół Twojego Syna, jak wiernie kochał Ojczyznę i każdego człowieka, broniąc jego godności i praw, przebaczając wrogom, zło dobrem zwyciężając. Otocz chwałą wiernego Sługę Twojego Stefana Kardynała, który wszystko postawił na Maryję i Jej zawierzył bez granic, u Niej szukając pomocy w obronie wiary Chrystusowej i wolności narodu. Ojcze nieskończenie dobry, uczyń go orędownikiem naszych spraw przed Tobą. Amen. Pokornie Cię błagam, Boże, udziel mi za wstawiennictwem Stefana Kardynała Wyszyńskiego tej łaski, o którą Cię teraz szczególnie proszę...

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..
TAGI:

Tomasz Gołąb; Gość warszawski 01/2018