Bądźmy trzmielami ewangelizacji

A ludzie zewsząd schodzili się do Niego. Mk 1,45

Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić ». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony». Zaraz trąd go opuścił, i został oczyszczony.

Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».

Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.


W czasie spokoju i nudy sprawdzają się menedżerowie, specjaliści od zarządzania. Natomiast w chwilach wielkich wyzwań i kryzysów, w momentach niepewności, konieczni są liderzy. Oni nie lękają się nowatorskich rozwiązań czy ryzyka utraty własnej pozycji. W ewangelizacji nie chodzi o rodzaj strategii marketingowej, ale o dawanie świadectwa. Ewangelizacja zawsze pozostaje zależna od świętości. Z hipotetyczną niemożliwością ewangelizacji jest czasem jak z lotem trzmiela. Powierzchnia skrzydeł trzmiela jest za mała w stosunku do jego masy. Tymczasem trzmiel lata i może być symbolem przekraczania barier z pozoru niemożliwych do przekroczenia. Bądźmy trzmielami ewangelizacji latającymi wbrew zasadom aerodynamiki, nie przeciwko komuś, ale z Kimś, ze zmartwychwstałym Jezusem.

Dziękujemy, że z nami jesteś Dostęp do treści jest ograniczony Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Stanisław Gańczorz