Administracja amerykańska przyjęła z zadowoleniem decyzję Polski o wstrzymaniu się od głosu w sprawie rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ potępiającej decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa o uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela - poinformowało w czwartek MSZ.
Resort odniósł się w ten sposób do krytycznej oceny swojego stanowiska opublikowanego na łamach środowego wydania "Gazety Polskiej Codziennie". Dziennik, piórem zastępczyni redaktora naczelnego, ocenił, że Polska nie ma żadnego interesu "w przyłączaniu się do antyamerykańskiego i antyizraelskiego chóru" ani we wstrzymywaniu się podczas głosowania nad rezolucją w sprawie decyzji Stanów Zjednoczonych. "GPC" podała jednocześnie, powołując się na "dobrze poinformowanych polityków PiS-u", że ambasador RP przy ONZ, b. szefowa MSZ Joanna Wronecka chciała głosować w tej sprawie "przeciwko Waszyngtonowi".
"Smaczku sprawie dodaje fakt, że Wronecka to zaufana współpracownica (b. szefa MSZ w latach 2001-2005, w rządach Leszka Millera i Marka Belki, Włodzimierza) Cimoszewicza, szefowa jego gabinetu. Gdyby ktoś z Państwa zastanawiał się, co taki człowiek dwa lata po zwycięstwie PiS-u robi na szczytach dyplomacji, to śpieszę wyjaśnić, że Wronecka to nominatka ministra Waszczykowskiego. Taka +dobra zmiana+ w jego wydaniu" - napisała wicenaczelna gazety.
Odnosząc się do komentarza "GPC" MSZ zwróciło uwagę, że Polska, wstrzymując się od głosu w sprawie rezolucji ONZ, zachowała się "podobnie jak inni sojusznicy USA i Izraela, co administracja amerykańska przyjęła z zadowoleniem". "Publicznie dała temu wyraz ambasador (Stanów Zjednoczonych przy ONZ Nikki) Haley" - zaznaczył resort. Jak zaznaczono, decyzja o wstrzymaniu się od głosu oznaczała wsparcie dla sojuszników, zaś przyjęta forma poparcia wynikała "z zasad dyplomacji wielostronnej".
"W sprawie konfliktu bliskowschodniego, w tym statusu Jerozolimy, Polska przestrzega prawa międzynarodowego. Wszystkie decyzje MSZ odzwierciedlają stanowisko rządu RP i Prezydenta. W tym konkretnym głosowaniu minister Waszczykowski, po konsultacji i uzyskaniu zgody premiera RP, przekazał dyspozycje o sposobie głosowania polskiemu przedstawicielowi przy ONZ, który był ich wykonawcą" - podkreśliło MSZ.
Resort dyplomacji przekonywał zarazem, że w ostatnich dwóch latach Polska "bardziej konsekwentnie niż do tej pory buduje strategiczne więzi bilateralne z USA dotyczące współpracy politycznej, spraw bezpieczeństwa i relacji gospodarczych oraz euroatlantyckie w ramach NATO".
MSZ odniosło się ponadto do zarzutów "GPC" wobec Wroneckiej, wskazując, iż b. wiceszefowa MSZ, "jak każdy pracownik służby zagranicznej" pracowała "z wieloma ministrami, na różnych stanowiskach". Resort dodał, że pełniła ona te funkcje "z racji wysokich kwalifikacji jako urzędnik państwowy, korzystając ze swojego wykształcenia, jako ceniona specjalistka od języka i kultury państw arabskich oraz wiedzy zdobytej także jako dwukrotny ambasador RP w państwach arabskich". "Docenili to m.in. premier, prezydent oraz parlamentarzyści, gdyż to oni decydują ostatecznie o wyborze szefów polskich placówek" - zauważył MSZ.
"Jednym z jej wielu obowiązków wykonywanych w trakcie pracy w MSZ były te prowadzone w Sekretariacie Ministra Spraw Zagranicznych, zajmującym się obsługą administracyjną i logistyczną szefa polskiej dyplomacji" - przyznał resort spraw zagranicznych. Zaznaczono jednocześnie, że stała przedstawiciel Polski przy ONZ "nigdy nie pracowała w Gabinecie Politycznym żadnego z ministrów spraw zagranicznych, która to komórka odpowiada za polityczny i merytoryczny aspekt pracy szefa dyplomacji".
Polska znalazła się wśród 35 państw, które w grudniu wstrzymały się od głosu w sprawie rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ potępiającej decyzję prezydenta USA Donalda Trumpa o oficjalnym uznaniu Jerozolimy za stolicę Izraela.
Wcześniej, po ogłoszeniu decyzji Stanów Zjednoczonych, resort dyplomacji wydał oświadczenie, w którym "z ostrożnością" odniósł się do zmian dotyczących międzynarodowego statusu Jerozolimy przed osiągnięciem ostatecznego porozumienia pokojowego.
Podkreślono jednocześnie, że Polska opowiada się za "politycznym rozwiązaniem konfliktu palestyńsko-izraelskiego w oparciu o model dwupaństwowy, zakładający realizację aspiracji obu stron konfliktu". Za kluczowy element porozumienia uznano określenie takiego statusu prawnego Jerozolimy, który uwzględniać będzie "wzajemne uznanie związków historycznych i praw narodowych obu stron do miasta" oraz "szczególne znaczenie tego miejsca dla historii trzech religii monoteistycznych".
Pytany o przyczyny decyzji o wstrzymaniu się w głosowaniu ZO ONZ w rozmowie z PAP szef MSZ Witold Waszczykowski wyraził przekonanie, że "nie warto dywagować nad postawą Stanów Zjednoczonych" i "zamiast wypowiadać się na temat tej czy innej rezolucji, lepiej zająć się bezpośrednio problemem, bezpośrednimi, bilateralnymi rozmowami między Izraelem a Palestyną".