Wiatr i deszcz - takie są prognozy pogody na czwartkowy, trzeci konkurs Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Kamil Stoch powalczy w nim o trzecie zwycięstwo w imprezie, Dawid Kubacki chce utrzymać miejsce na podium.
Obaj najwyżej sklasyfikowani Polacy po kwalifikacjach nie rozmawiali z mediami. Takie było zarządzenie trenera Stefana Horngachera. Ale w środę poradzili sobie na Bergisel bardzo dobrze. Stoch był drugi, Kubacki czwarty. W konkursie wystąpi komplet siedmiu Biało-Czerwonych, w tym też debiutant Tomasz Pilch.
"To jest skocznia, na której różnice są bardzo niewielkie. Nie można zbyt wiele stracić, ale i niewiele można zyskać" - ocenił były niemiecki skoczek narciarski Martin Schmitt.
Stoch walczy o znacznie więcej niż o końcowe zwycięstwo w TCS. To na swoim koncie już ma - triumfował przed rokiem. Po dwóch wygranych w niemieckiej części - w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, ma szansę zostać drugim w historii skoczkiem, który wygra wszystkie cztery konkursy. Dotychczas udało się to jedynie Svenowi Hannawaldowi w sezonie 2001/02.
"Kamil jest w stanie to zrobić. Jest w znakomitej formie i ma doświadczenie" - uważa Adam Małysz.
Na półmetku Turnieju Czterech Skoczni liderem jest Stoch, który o 11,8 pkt wyprzedza Niemca Richarda Freitaga. Trzeci jest Dawid Kubacki.
Trzeci konkurs w Innsbrucku ma rozpocząć się o godz. 14.00 (transmisje w Eurosporcie i TVP), o ile pozwolą na to warunki atmosferyczne.