Reprezentowanie Kościoła katolickiego w kraju, którego tożsamość jest głównie świecka albo luterańska, wymaga odwagi – napisał magazyn „Fokus”, przyznając tytuł Szweda Roku kard. Andersowi Arboreliusowi.
W telewizji wydaje się nieco spięty, ale chętnie opowiada o szwedzkim Kościele i o sobie samym. Brodaty, uśmiechnięty, najczęściej ma na sobie karmelicki brązowy habit. Nie ma problemów z angielskim, zna niemiecki, głosi rekolekcje po hiszpańsku. Pochodzi z rodu z arystokratycznymi tradycjami, co ułatwia mu kontakty z krajową elitą. Jednak, jak przystało na nordyka, prowadzi skromne życie – jeździ metrem i ze wszystkimi oprócz króla jest na „ty”. „19 lat temu odegrał rolę, której żaden Szwed nie odgrywał od XVI w.” – pisał „Fokus”, tłumacząc powód decyzji o przyznaniu tytułu kard. Arboreliusowi. „W tym roku jako pierwszy Szwed założył czerwony biret. Zapisał się już w historii, ale jest też osobą, która od chwili mianowania [biskupem] w 1998 r. bierze udział w szwedzkiej debacie publicznej”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jakub Jałowiczor