Wyszliśmy na jarmark bożonarodzeniowy. Modliliśmy się nad dwoma małżeństwami, gdy nagle ekspedientka z jednego ze straganów zawołała: „Ja też tak chcę!”. Zostawiła kolejkę ludzi i podbiegła do nas. Ks. Waldemar Maciejewski opowiada, co w Katowicach robią katolicy na ulicy.
Pierwsze odkrycie? Ludzie chcą słuchać. Naprawdę. Mamy w głowie gotowe scenariusze: „Wyjdziemy, a ludzie będą nas obojętnie mijali”. Nic podobnego! Ludzie chcą słuchać o tym, że są kochani przez Boga. Widzę to za każdym razem, a na ulice wychodzimy regularnie – opowiada ks. Waldemar Maciejewski, moderator diecezjalny Ruchu Światło–Życie w archidiecezji katowickiej. − Zaczęło się od Światowych Dni Młodzieży. Wtedy ruszyliśmy na ulice po raz pierwszy. Miałem poczucie, że jeśli po ŚDM schowamy się do kościoła, to przegramy czas, który dał nam Pan Bóg.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz