Pamiętamy o założonych przez Brata Alberta przytuliskach, a zapominamy o jego bogatym życiu duchowym. A przecież za każdym stworzonym przez niego dziełem stoi kontemplacja.
Całe życie pisał listy do przyjaciół i to z nich można poznać jego życie wewnętrzne. Współbraciom albertynom przypominał, że do czynnego życia potrzebne są modlitwa i refleksja. Pewnie dlatego wybudował pustelnię na Kalatówkach. Słowa, które wypowiedział niedługo przed śmiercią, były nie tylko testamentem. Można je też uznać za bardziej rozbudowaną modlitwę: „Nie chciejmy się niepokoić, bo dobrego Pana mamy, który ma w ręku wszystko, aż do najdrobniejszych szczegółów. Jak czego brakuje, to prosić i polecić Panu Jezusowi i być najspokojniejszym, że On wszystkiemu zaradzi”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych