Trzeba jasno powiedzieć: pornografia likwiduje coś, co my nazywamy miłością. Mnie to stwierdzenie wbija w ziemię. Miłość przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie - podkreśla w rozmowie z KAI dr Bogdan Stelmach z Mazowieckiego Centrum Psychoterapii. Ekspert mówi też o skutkach kontaktu dzieci z pornografią, ich uzależnieniach i sposobach chronienia najmłodszych przed takimi treściami.
Paulina Godlewska (KAI): Według najnowszych badań Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, przeprowadzonych na zlecenie Ministerstwa Zdrowia w ramach Narodowego Programu Zdrowia 2016-2020, aż 43% młodych Polaków w wieku 11-18 lat ma kontakt z pornografią. Skąd taka ogromna liczba?
Dr Bogdan Stelmach: Oczywiście jest wiele przyczyn. Po pierwsze łatwość dostępu. Internet jest powszechny i dzieci mają do niego ławy dostęp. Z jednej strony mamy inicjację przypadkową, bo te strony są powszechne i można na nie trafić w sposób przypadkowy. Jest też pewna rola starszych dzieci np. rodzeństwa, które wprowadza w takie treści. Możemy też mówić o kontekście kulturowym. O pornografii się mówi, to się staje częścią rozmów pomiędzy młodymi ludźmi. Mówi się o niej w związku z odpowiedziami na pytania, którymi się dzieciaki dręczą np. o narządy płciowe, o to, czym jest seks. One się po prostu edukują na pornografii.
W jaki sposób dziecko się uzależnia od pornografii i kiedy możemy mówić o uzależnieniu?
- To jest trudne pytanie. Uzależnienie zależy m.in. od tła, na którym ono się rozwija. Mamy dzieci z rozwijającą się nieprawidłową osobowością, ale mamy też dzieci, które wychowują się w rodzinach pełnych miłości, w których mają zapewnione tzw. bezpieczeństwo emocjonalne. Wtedy ten kontakt może być jednorazowy i dziecko może go odrzucić, albo dziecko w to wejdzie i uzależnienie może rozwijać się bardzo powoli lub nie rozwinie się w ogóle.
Musimy sobie powiedzieć, że chodzi też o masturbację związaną z pornografią. Te 43 % to są dzieci, które się masturbują. Tak naprawdę to jest codzienność. Staje się to regulatorem nastroju. Co zrobić, kiedy mam „doła”? Co zrobić kiedy dostanę złą ocenę? Wtedy się masturbuję i jest mi lepiej. Wtedy zaczyna się ścieżka uzależnienia. W miarę szybko dochodzi do sytuacji, w której ta czynność się automatyzuje. Automatycznie sięgam po to, co powodując błogostan, natychmiast usuwa przykry dyskomfort emocjonalny.
Jak szybko dziecko się uzależnia?
- To zależy od osoby. Jest też wiele czynników, które przyśpieszają bądź opóźniają ten proces. Te 43 % to są twarde dane, ale są zbieżne z danymi światowymi. Zakażenie pornografią dzieci w wielu krajach kształtuje się gdzieś na tym poziomie. W Stanach Zjednoczonych to nawet ok. 50 %. W Grecji mniejszy procent dzieci korzysta z pornografii, ale jest to spowodowane mniejszym dostępem do Internetu. Generalnie na świecie jest to od 40 to 50 %.
Czy uzależnieni nastolatkowie zgłaszają się sami, czy to rodzice zauważają, że coś się dzieje?
- Bardzo znamienna dla uzależnienia od pornografii jest zgłaszalność z powodu skutków tego procederu. Oni nie zgłaszają się dlatego, że masturbują się i korzystają z pornografii codziennie, czy kilka razy dziennie. Oni zgłaszają się z powodu skutków, do których to doprowadziło. Rzadko, ale to wyjątkowo rzadko dzieje się tak, że ktoś pozyska informacje, które go przestraszą i pojawia się u seksuologa. Negatywne skutki pornografii są rozmaite: od zaburzeń erekcji do problemów w relacjach.
Czy dzieci uzależnione od pornografii są w przyszłości bardziej narażone na to, by stać się przestępcami na tle seksualnym, bądź mieć problemy ze zbudowaniem związków w dorosłym życiu?
- Tak, to jest oczywista zależność. To działa w ten sposób, że na pewnym etapie zaangażowania w pornografię niektóre obrazy odrzucimy jako obrzydliwe i wstrętne i nie myślimy, żeby można byłoby to realizować w realnym świecie. Destrukcja jednak postępuje i w sposób niezauważalny sięgamy do coraz mocniejszych bodźców, co jest charakterystyczne dla każdego uzależnienia. W pewnym momencie pojawia się potrzeba zrealizowania tego, co oglądamy w świecie realnym. To są oczekiwania wobec partnerek, narzeczonych, żon. Jest to również poszukiwanie miejsc, w których mogą one być realizowane. Zachowania dewiacyjne są wpisane w tę aktywność. A oczywiście część zachowań dewiacyjnych jest opisana w kodeksach karnych jako przestępstwo.
Jest też ścieżka postępującej instrumentalizacji obiektu seksualnego. Jeśli popatrzymy na mężczyznę, który jest uzależniony i kobietę jako obiekt seksualny, to ta kobieta staje się w jego świadomości, w jego wyobrażeniu, w jego odczuciach, lalką. Czyli kobieta staje się pozbawiona uczuć, potrzeb, wolności wyboru, staje się instrumentem. Ta relacja jest pozbawiona miłości. Trzeba jasno powiedzieć: pornografia likwiduje coś, co my nazywamy miłością. Mnie to stwierdzenie wbija w ziemię. Miłość przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.
Staram się mówić pani delikatnie o pornografii, bo ludzie nie kupią tego rzeczywistego obrazu, który ja znam. Ludzie mówią, że to nie jest możliwe, ten facet przesadza. A pornografia jest tak potężnym doświadczeniem na ludzkości, że z mojego punktu widzenia może doprowadzić do końca Kościoła, skoro u konsumentów prędzej czy później dochodzi do takiego stanu wewnętrznego, że nie są zdolni do rozpoznawania i realizowania miłości. Gdzie się mieści w takim razie religia, w której miłość jest fundamentem? Fundamentem tego, co my nazywamy wiarą w Byt wyższego rzędu, który wybacza nam wszystko i naszym zadaniem jest odwzorować Jego miłość do nas i dążyć do tego ideału. Pornografia jest narzędziem zdecydowanie szatańskim. Mówimy, że pornografia jest obrzydliwa, że nie chcemy się do tego mieszać. Ale to się jednak dzieje.
Pornografia jest pełna przemocy seksualnej. Od bardzo subtelnych treści, po bardzo brutalne. Jest nasycona przemocą. Ta przemoc jest "wdrukowywana" do świadomości w sposób automatyczny. Ja dla swoich pacjentów mam przygotowane doświadczenie polegające na oglądaniu slajdów. Są to print screeny z filmów pornograficznych ze scenami przemocy. Osoby uzależnione, które codziennie oglądają takie filmy nie przechodzą piętnastego slajdu. Mówią, że te sceny są wstrętne, obrzydliwe. Dzieje się tak dlatego, że podniecenie seksualne to bardzo silne emocje stąd powoduje ograniczenie świadomości, a to skutkuje tym, że człowiek nie widzi żadnego niebezpieczeństwa w tym, co ogląda i jak się zachowuje. Efektem tego procesu jest nieświadome programowanie w sobie przemocy seksualnej. Kobieta staje się zinstrumentalizowaną lalką, której można zrobić wszystko, w przeświadczeniu, że tego oczekuje.
Proszę opowiedzieć o najtrudniejszych przypadkach.
- Wszystkie przypadki są drastyczne. Dzieciaki mają taki okres rozwojowy, idealizmu życiowego. Nastolatki myślą: jeżeli będę miała kiedyś kochać, to na całe życie, jeżeli będę miał żonę, to ona będzie piękna i wspaniała. Pornografia redukuje idealizm związany z tym okresem rozwojowym. Dopiero kiedy doświadczamy, że świat nie jest idealny w życiu dorosłym, to musimy się z nim jakoś układać. Są nadal dziewczęta, które chcą się umówić na randkę, które chcą żeby doszło tylko do jakiegoś dotyku dłoni, może pocałunku, a chłopak mówi językiem twardej pornografii i dąży do aktu seksualnego.
Jak można w takim razie chronić dzieci przed pornografią?
- Kiedy rozmawiam z decydentami, na przykład politykami, to oni zaprzeczają, że mogą coś zrobić i mówią o tym, że problem w tym, iż to się dzieje np. w Kalifornii a my nie mamy na to wpływu. A przecież przepływ informacji w internecie można zorganizować prawnie tak, aby rzeczywiście sprawdzać czy ktoś jest pełnoletni np. poprzez podanie numeru swojej karty bankowej, a nie przez pytanie "Czy masz 18 lat?".
Trzeba wprowadzić ograniczenia prawne pomimo że, pojawiają się głosy o wolności Internetu. W badaniu przeprowadzonym w jednym z krajów Europy Zachodniej okazało się, że aż 70 % młodych konsumentów pornografii, którzy później dorastają, mają liberalne preferencje polityczne, czyli chcą głosować na ludzi, którzy zapewnią im dostęp do pornografii i taki obraz świata chcą współtworzyć. Nie chcę być Kasandrą, ale czeka nas trudny świat.