Nawet, jeśli uznajemy, że jakieś media są stronnicze, niekoniecznie trzeba od razu karać tak wysokimi kwotami; to powinna być ostateczność - tak rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński skomentował karę w wysokości 1 mln 479 tys. zł. nałożoną na TVN przez KRRiT.
KRRiT zdecydowała o nałożeniu kary na spółkę TVN SA, nadawcę programu TVN 24, za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 r. Według Krajowej Rady nadawca naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez "propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu". Spółka TVN SA uznała decyzję Krajowej Rady za bezpodstawną i zapowiedziała odwołanie się od niej do Sądu Okręgowego w Warszawie.
O tę sprawę pytany był w Polsat News rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
"Ja bym się podpisał pod słowami dzisiejszymi premiera Mateusza Morawieckiego" - ocenił Łapiński. "Nawet, jeśli możemy uznawać, że jakieś media są stronnicze czy nieobiektywne, to niekoniecznie trzeba od razu karać, i to od razu takimi karami" - podkreślił minister.
Premier pytany był o kwestię kary dla TVN-u na czwartkowej konferencji w Brukseli. Podkreślił, że "wolne media są ogromną wartością". "Nawet jeżeli one są stronnicze albo bardzo stronnicze, to jak najbardziej jesteśmy za tym, żeby wolne media mogły dalej funkcjonować" - powiedział Morawiecki.
"Można sobie wyobrazić, że KRRiT zajmie stanowisko, wskaże pewne błędy, bo jest też instytucją do tego powołaną, ale niekoniecznie musi karać tak wysokimi kwotami" - ocenił Łapiński, podkreślając, że "wolność mediów w Polsce jest czymś ważnym".
Jak wskazał, "na szczęście jest też instancja odwoławcza".
"To jest drażliwa sprawa, bo zawsze można być oskarżonym - czy każda władza, która nawet wpływu na tę decyzję nie ma (może być oskarżona) - że knebluje usta mediom. (...) Lepiej powiedzieć, czy udowodnić, czy pokazywać, że jakieś medium jest stronnicze, ale niekoniecznie posuwać się do takiej kary, to już powinna być ostateczność" - ocenił rzecznik prezydenta.