Paweł Kukiz wyraził zadowolenie z wycofania się przez PiS z przepisów przewidujących zniesienie jednomandatowych okręgów wyborczych do rad małych gmin. Gdyby nie Kukiz'15, PiS przeforsowałby bez problemu zmianę ordynacji wyborczej likwidującej JOW-y - przekonywał w środę poseł.
O wycofaniu się z części zapisów zwartych w projekcie zmian w Kodeksie wyborczym posłowie PiS poinformowali na środowej konferencji prasowej tuż przed sejmową debatą nad projektem.
Marcin Horała (PiS) zapowiedział, że PiS złoży do swojego projektu poprawkę przewidującą pozostawienie jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW-ów) w gminach do 20 tys. mieszkańców; w pozostałych gminach będzie to ordynacja proporcjonalna. Inna poprawka zakłada zmniejszenie liczby komisarzy wyborczych z 400 do 100. Okręgiem działania dla każdego z nich będzie okręg do Senatu.
"Nie jestem zwolennikiem chwalenia dnia przed zachodem słońca, ale zakładając, że PiS rzeczywiście chce powstrzymać proces obywatelom biernego prawa wyborczego na poziomie samorządów, to z samej tej intencji jestem zadowolony" - podkreślił Paweł Kukiz na konferencji prasowej w Sejmie.
Jednocześnie ocenił, że gdyby nie ruch Kukiz'15, to PiS "przeforsowałoby bez problemu zmianę ordynacji wyborczej oraz usiermiężniło i upartyjniło proces wyborczy". "Dzięki Kukiz'15 udaje się powstrzymać ten autorytarny marsz PiS-u po władzę" - dodał polityk.
"Jestem szczęśliwy, że chociaż w tym aspekcie ruch Kukiz'15 okazuje się bardzo potrzebny w polskim parlamencie, chociażby po to, żeby hamować te autorytarne zapędy PiS-u" - podkreślił lider ugrupowania.