Zapisane na później

Pobieranie listy

Premier wielu wyzwań

Mateusz Morawiecki nie jest politykiem kojarzącym się z PiS ani z jego elektoratem. Dlaczego więc prezes Kaczyński postawił na niego, a nie powszechnie lubianą Beatę Szydło?

Andrzej Grajewski

|

GN 50/2017

dodane 14.12.2017 00:00
0

Jarosław Kaczyński wiedział o napięciach i niesnaskach w rządzie, o jego izolacji na unijnych szczytach i potrzebie nadania nowych impulsów polityce gospodarczej w sytuacji, kiedy otoczenie międzynarodowe i koniunktura ekonomiczna nie będą już tak sprzyjające jak obecnie. W tej sytuacji mógł sam przejąć rządy, co byłoby naturalne, ale wówczas zaniedbałby pilnowania partii i ogólnego nadzoru nad sytuacją w kraju. Zdecydował się na wymianę premiera, sam pozostając w drugim szeregu. Wybrał wariant, jaki w okresie międzywojennym preferował marszałek Józef Piłsudski, formalnie pozostając od 1926 r. jedynie generalnym inspektorem sił zbrojnych. Wszyscy jednak wiedzieli, że najważniejsze decyzje musiały mieć jego pełną akceptację. Dzisiaj jest podobnie. Jarosław Kaczyński nie jest politykiem podejmującym decyzje pod wpływem sentymentów. O kandydaturze Morawieckiego myślał od dawna, dostrzegając w nim lidera, zdolnego wytyczyć polskiej polityce cele w perspektywie nie jednej kadencji, ale całej dekady. Podjął więc decyzję, która wywołała sprzeciw zarówno w kierownictwie PiS, sprzyjających tej partii mediach, a przede wszystkim we własnym elektoracie. Wydaje się jednak, że i tym razem intuicja i kalkulacja polityczna prezesa Kaczyńskiego były trafne.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..