W Moskwie FSB zatrzymała historyka dr hab. Henryka Głębockiego i nakazała mu opuszczenie Rosji w ciągu 24 godzin - podał w niedzielę IPN. W ocenie Instytutu, oznacza to zablokowanie mu możliwości prowadzenia badań w rosyjskich archiwach. Badacz jest już w Polsce.
Sprawę, o której w niedzielę poinformował PAP Instytut Pamięci Narodowej, monitoruje Ambasada RP w Federacji Rosyjskiej.
Dr hab. Henryk Głębocki, który obecnie jest w Krakowie, jest adiunktem w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego; pracuje także w Oddziałowym Biurze Badań Historycznych w Krakowie. Podczas pobytu w Rosji wygłosił m.in. dwa wykłady dotyczące tzw. operacji polskiej NKWD, w wyniku której na terenie Związku Sowieckiego w latach 1937-1938 zamordowano od 111 tys. do nawet 200 tys. Polaków.
"Do zatrzymania doszło w piątek ok. północy po moim powrocie z Petersburga do Moskwy. Po wyjściu z pociągu na dworcu zostałem zatrzymany przez patrol dworcowy i doprowadzony do pomieszczenia, gdzie czekała duża grupa funkcjonariuszy FSB, którzy przy użyciu kamery odczytali mi postanowienie Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Z przedstawionego mi pisma wynikało, że mam w ciągu jednej dobry opuścić terytorium Rosji" - powiedział PAP Głębocki.
Podkreślił, że w Polsce jest od soboty, a z Rosji został wydalony w ciągu doby. "Mam wrażenie, że informacja o moim zatrzymaniu jest odczytywana, że jestem w jakichś kazamatach pod Magadanem, tymczasem jestem w Polsce od wczoraj i nic się nie dzieje poza tym, że rzeczywiście zostałem w ciągu jednej doby wydalony z Federacji Rosyjskiej z faktycznym zakazem powtórnego wjazdu" - zaznaczył badacz.
Postanowienie FSB dot. opuszczenia Rosji było datowane na 21 listopada, czyli na dzień przyjazdu historyka do Petersburga, gdzie m.in. w Instytucie Polskim przedstawił on wykład dotyczący tzw. operacji polskiej NKWD z lat 1937-38 w wyniku, której - jak mówił - NKWD zamordowała ok. 200 tys. Polaków.
Badacz poinformował PAP, że samo zatrzymanie trwało krótko, bez przesłuchania i przeszukania. "Wyraźnie chodziło o formalne przedstawienie dokumentu, który miał wymusić mój wyjazd z Federacji Rosyjskiej" - powiedział Głębocki.
Dodał, że nie podpisał dokumentu, mimo że zażądali tego funkcjonariusze. "Odmówiłem stwierdzając, że nigdy w podobnych okolicznościach w PRL zatrzymywany przez Służbę Bezpieczeństwa niczego nie podpisywałem i teraz także bez obecności przedstawicieli ambasady polskiej niczego nie podpiszę. Dokument więc został podpisany przez trzech funkcjonariuszy, następnie został on przedarty na pół; część z podpisami została w ich rękach, natomiast reszta tego porwanego dokumentu została mi wręczona i na tym spotkanie zakończyło się" - wyjaśnił.
Historyk dodał, że do Polski wrócił w sobotę ok. godz. 16, natomiast w Rosji zamierzał pracować do 10 grudnia prowadząc badania w archiwach do kilku przygotowywanych przez siebie publikacji. Wśród tematów znajdywały się problemy polityki Imperium Rosyjskiego wobec tzw. kwestii polskiej w XIX wieku oraz polityki Związku Sowieckiego wobec Polaków w XX wieku.
Instytut Pamięci Narodowej poinformował w niedzielę, że do zatrzymania dr hab. Henryka Głębockiego doszło w piątek. Funkcjonariusze FSB odczytali mu nakaz opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej w ciągu 24 godzin, pod groźbą przymusowej deportacji. Decyzja FSB, która była bez wskazania merytorycznego powodu wydalenia oraz możliwości odwołania, oznacza jednocześnie zakaz ponownego wjazdu na terytorium Rosji.
Ambasada RP w Federacji Rosyjskiej - odnosząc się do zatrzymania historyka - poinformowała w niedzielę, że monitoruje sytuację. "Wydział Konsularny Ambasady RP w Moskwie monitoruje sytuację" - przekazał PAP rzecznik polskiej placówki dyplomatycznej Łukasz Cudny.
W ocenie IPN, decyzja Federalnej Służby Bezpieczeństwa oznacza zablokowanie możliwości dostępu do archiwów w Rosji, niezbędnych dla kontynuowania badań prowadzonych przez dr. hab. H. Głębockiego od niemal ćwierć wieku, poświęconych historii stosunków polsko-rosyjskich.
Henryk Głębocki przebywał w Rosji od 14 listopada br., kontynuując prowadzone od 1993 r. badania zbiorów archiwalnych i bibliotecznych w zakresie relacji polsko-rosyjskich w wieku XIX-XX, czemu poświęcił dotąd szereg swych prac naukowych. IPN dodał, że historyk wygłosił również, na zaproszenie Instytutu Polskiego w Sankt Petersburgu, dwa wykłady otwarte, poświęcone losom Polaków oraz rocznicy tzw. operacji polskiej NKWD w ramach Wielkiego Terroru w ZSRS 1937-1938. Wykłady odbyły się w siedzibie petersburskiego Memoriału, a następnie w Instytucie Polskim w Sankt Petersburgu.
Tzw. operacja polska NKWD, której 80-lecie rozpoczęcia przypada w tym roku, jest największą i wciąż słabo uświadomioną w polskim społeczeństwie zbrodnią stalinowską popełnionej na Polakach. Ludobójczą akcję rozpoczął rozkaz operacyjny nr 00485, który 11 sierpnia 1937 r. wydał szef NKWD Nikołaj Jeżow; wcześniej rozkaz zaakceptowało Biuro Polityczne Komitetu Centralnego WKP(b) z Józefem Stalinem na czele. Według danych NKWD, które przywołuje IPN, w latach 1937-1938 zostało aresztowanych, a następnie skazanych prawie 140 tys. osób polskiej narodowości, w tym 111 091 osób skazano na karę śmierci.