Stare Maniowy zniknęły pod wodą. A ludzie, tworząc nową historię, nie zapominają o starej…
Maria Krzysik ma 87 lat i pamięta Stare Maniowy tak dokładnie, jak pamięta się miejsce dobrej młodości. Dziś mieszka w nowym miejscu, z córką i wnukami. I choć szczęśliwa, bo otoczona rodziną, wspomina stare ulice, chałupy, kościół. Wszystko to, co pod wodą… – Przenieśliśmy się późno, dopiero w 1991 r., bo szkoda było ojcowiznę opuścić. Czekaliśmy tak długo, ile się dało. Potem wszystko zalali… Tam ciepło było, przytulnie, a tu huragan wyje. Jak jest halny, to dmie. Tam jak za piecem, bo w dolinie – opowiada z sentymentem. – Takie wygnanie tu jest. Ja wiem, że powódź groziła i że młodzi byli zadowoleni. Ale starych drzew się nie przesadza…
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska