Federalny Trybunał Konstytucyjny (FTK) w Niemczech orzekł, że brak możliwości wpisania do aktu urodzenia innej płci niż męska lub żeńska jest niezgodny z niemiecką konstytucją. Wbrew doniesieniom niektórych polskich i zagranicznych mediów, orzeczenie nie nakazuje wprowadzenia „trzeciej płci”, ponieważ Trybunał jedynie sprzeciwił się przepisom, które zmuszały osoby cierpiące na obojnactwo do rejestrowania się jako bezpłciowe
W lipcu 2014 r. 26-letnia obywatelka Niemiec, określana w mediach jako „Vanja”, złożyła wniosek do urzędu stanu cywilnego w Gehrden o dokonanie w akcie urodzenia zmiany płci z żeńskiej na „inną” (niem. inter/divers). U wnioskodawczyni występowały cechy cielesne charakterystyczne dla obydwu płci – cierpiała na tzw. hermafrodytyzm, znany szerzej jako obojnactwo lub interseksualizm. „Vanja” dołączyła do wniosku analizę chromosomów, która potwierdzała, że genetycznie posiada jednocześnie cechy męskie i żeńskie. Mimo to urząd odmówił, powołując się na ustawę z 19 lutego 2007 roku o stanie cywilnym, zgodnie z którą do aktów stanu cywilnego wpisuje się płeć męską lub żeńską albo ewentualnie rezygnuje się z wpisywania adnotacji o płci. Nie ma natomiast możliwości wpisania innej płci niż męska lub żeńska, tak jak sobie tego życzyła wnioskodawczyni. Stanowisko urzędu potwierdziły trzy sądy, z Sądem Najwyższym na czele, który podkreślił, że ustawa nie przewiduje „trzeciej opcji”. W 2016 roku „Vanja” złożyła skargę do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe. Skarżąca w swoim piśmie do Trybunału podkreślała, że uzupełnienie ustawy o opcję dla osób cierpiących na obojnactwo nie musiałoby prowadzić do ustanowienia „trzeciej płci”, lecz tylko wprowadziłoby wspólny mianownik dla wielu ludzi, których nie da się zakwalifikować ani do męskiej, ani do żeńskiej płci, a którzy nie chcą uchodzić za osoby bezpłciowe.
Dotychczas dzieciom, u których po urodzeniu stwierdzono hermafrodytyzm, wystawiano akt urodzenia z pustym polem dotyczącym płci, co w praktyce oznaczało uznanie je za osoby bezpłciowe.
Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że brak możliwości wpisania do aktu urodzenia adnotacji o „innej” płci jest niezgodny z prawem każdego człowieka do swobodnego rozwoju osobowości, które jest zagwarantowane przez art. 2 ust. 1 Ustawy Zasadniczej RFN. W ocenie FTK tożsamość płciowa obywateli podlega ochronie konstytucyjnej, dlatego jeśli już ustawodawca decyduje się na wprowadzenie powszechnego obowiązku rejestracji płci w aktach stanu cywilnego, to powinien zapewnić możliwość wyboru trzeciej, „różnej” od męskiej lub żeńskiej płci, z myślą o osobach, których nie da się przyporządkować do żadnej z nich. Trybunał podkreślił, że konstytucja nie przyznaje roszczenia o rejestrację dowolnej tożsamości płciowej. Ustawodawca nie ma konstytucyjnego obowiązku gromadzenia informacji o płci obywateli, co oznacza, że mógłby on w ogóle zrezygnować z wpisywania do aktu urodzenia płci dziecka.
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego może zatem zostać zrealizowane nie tylko poprzez uzupełnienie ustawy o stanie cywilnym o przepis umożliwiający wpisania do aktu urodzenia „innej” niż męska lub żeńska płci, ale również poprzez całkowitą rezygnację z rejestrowania płci obywateli. W żadnym wypadku nie można więc mówić, że Trybunał „nakazał rejestrować trzecią płeć”. O ostatecznym kształcie ustawy zdecyduje niemiecki parlament, od którego zależy, czy ograniczy się do prostego wykonania orzeczenia FTK, umożliwiając np. podawanie w aktach urodzenia adnotacji o obojnactwie albo w ogóle rezygnując z rejestracji płci, czy też wykorzysta to rozstrzygnięcie jako pretekst do wywrócenia porządku społecznego i wprowadzi trzecią płeć.
Wyrok I Senatu FTK z 10 października 2017 roku (sygn. akt 1 BvR 2019/16) nie stanowi rewolucyjnej zmiany w niemieckim ustawodawstwie, mimo że do końca 2018 roku ustawa o stanie cywilnym najprawdopodobniej zostanie uzupełniona o możliwość wpisania do aktu urodzenia „innej“ lub „różnej“ płci. Radykalny zwrot nastąpił już w 2011 roku, kiedy Trybunał stwierdził, że przepis wymagający od osób ubiegających się o zmianę płci w akcie urodzenia przejścia operacji chirurgicznej jest sprzeczny z konstytucją – wówczas sędziowie FTK uznali, że płeć nie jest kwestią biologiczną, ale psychologiczno-kulturową, uwarunkowaną osobistymi odczuciami każdego człowieka. Już od tego czasu osoby cierpiące na transseksualizm mogły swobodnie modyfikować swoją płeć metrykalną w aktach stanu cywilnego, dowolnie wybierając między płcią męską i żeńską, bez konieczności zmiany zewnętrznego wyglądu. Natomiast ostatnie orzeczenie ma znaczenie głównie dla ludzi cierpiących na obojnactwo, ponieważ kończy z traktowaniem ich jako osób bezpłciowych.
Ordo Iuris