Gdy coś w naturze jest nieskończenie różnorodne, niewyobrażalnie piękne i jakby dokładnie „zaplanowane”, to zwykle zakładamy, że u podłoża owego zjawiska musi być gigantyczna złożoność. Motylom skrzydła maluje system genetyczny, który wydawał się tak skomplikowany, że do dziś był nieznany.
Do dziś, a właściwie do wczoraj. Dziś, dzięki dwóm niezależnym pracom badawczym opublikowanym w prestiżowym magazynie „PNAS”, wiadomo bowiem, że rzecz w istocie jednak jest dość prosta. Pierwszy artykuł jest efektem prac grupy amerykańsko-panamsko-brytyjskiej (pod kierunkiem Arnaud Martin), drugi zaś zaprezentowali naukowcy z Cornell University (USA), kierowani przez Roberta D. Reeda (współautora także pierwszego ze wspomnianych artykułów). Okazuje się, że aby skrzydła 150 tys. gatunków żyjących na naszej planecie motyli były tak wzorzyste i barwne, potrzeba ni mniej, ni więcej, tylko dwóch genów. Tylko dwóch!
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Magdalena Kawalec-Segond