Mary Wagner stawała przed sądem już kilkukrotnie. Za każdym razem uznawano ją winną. Otrzymaliśmy sądowy zapis ostatniej rozprawy, która odbyła się 12 września w Toronto. Publikujemy jego fragmenty.
To był już kolejny proces Mary Wagner według podobnego scenariusza. Kanadyjska obrończyni życia została tradycyjnie oskarżona o zakłócenie pracy kliniki aborcyjnej w Toronto, w której rozdawała róże i ulotki namawiające matki do odstąpienia od decyzji o aborcji. Policja zakuła drobną kobietę w kajdanki i przewiozła do aresztu. Rzecz wydarzyła się 12 grudnia 2016 roku. Podczas rozprawy 15 sierpnia br. sąd uznał ją winną zakłócenia porządku publicznego i naruszenia sądowego zakazu zbliżania się do kliniki aborcyjnej, nałożonego w poprzednich procesach, oraz odłożył decyzję o wysokości kary do następnej rozprawy. Wagner poprosiła, aby w tym czasie ludzie pisali do sądu listy w obronie nie tyle jej samej, co życia nienarodzonych. Napłynęło 850 listów z całego świata, także z Polski, 34 tys. e-mali, 67 tys. osób podpisało petycję w jej obronie. 12 września br. odbyła się rozprawa zasądzająca karę na Mary Wagner. Sędzia skazał ją na 9 miesięcy więzienia (zaliczono 6 miesięcy w areszcie), wyznaczył 2,5-letni okres próbny, dorzucił wymóg 50 godzin pracy społecznej i 300 dolarów kosztów procesowych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
ks. Tomasz Jaklewicz