Stopa bezrobocia we wrześniu jest rekordowo niska - ocenił dla PAP prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych Bohdan Wyżnikiewicz. W jego ocenie to dobry sygnał dla gospodarki, ale do końca roku bezrobocie może wrócić do poziomu 7 proc.
Jak podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny, stopa bezrobocia we wrześniu wyniosła 6,8 proc. w porównaniu z 7,0 proc. w sierpniu. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 1.117,1 tys. wobec 1.136,1 tys. osób przed miesiącem - wskazał GUS.
"To jest rekordowo niskie bezrobocie. Spadek bezrobocia przez ostatnie trzy miesiące był stabilny - w okresie letnim od czerwca do sierpnia bezrobocie było na poziomie 7 proc." - powiedział PAP Wyżnikiewicz.
Jak podkreślił szef Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych (IPAG), gospodarka w dalszym ciągu "chłonie siłę roboczą" i sięga po zasoby osób bezrobotnych. "To korzystne zjawisko, bo poprawia się ich byt materialny. Aczkolwiek przedsiębiorcy chcieliby jeszcze więcej osób zatrudniać i ludzi o wyższych kwalifikacjach, których z tego zasobu bezrobotnych nie bardzo mogą uzyskać" - ocenił ekspert.
Według Wyżnikiewicza to również świadczy o tym, że "sytuacja na rynku pracy jest dosyć trudna".
Jak ocenił ekonomista do końca roku bezrobocie może wzrosnąć. "Na podstawie danych z ubiegłego roku i lat poprzednich można domniemywać, że do końca roku bezrobocie może wrócić do poziomu 7 proc." - wskazał.
Jak dodał, we wrześniu w dalszym ciągu trwają prace sezonowe, była dobra pogoda, budownictwo mieszkaniowe notuje dobre wyniki, więc przedsiębiorstwa z tego sektora zatrudniają ludzi.
"To jest generalnie dobry sygnał dla gospodarki, że stopa bezrobocia obniża się. W drugim ujęciu - według definicji Eurostatu - bezrobocie jest jeszcze niższe. Przez to jesteśmy w grupie krajów UE, gdzie stopa bezrobocia jest najniższa" - podkreślił Wyżnikiewicz.
Jego zdaniem, skoro stopa bezrobocia rejestrowanego się zmniejsza, oznacza to, "że część ludzi z szarej strefy znajduje zatrudnienie formalne".