Pomysł, że prezydent będzie budował swoją formacje, to polityczny science fiction - powiedział w czwartek w telewizji Fakt24.pl wicepremier szef Polski Razem Jarosław Gowin. Jak dodał, usłyszał od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zachętę, by sam "budował swoją pozycję".
"Z panem prezydentem, jak każdy konstytucyjny minister staram się być w możliwie regularnym kontakcie. Nie w konszachtach a w kontaktach" - powiedział Gowin, pytany, jaki był jego wpływ na prezydenta ws. zawetowania ustaw o SN i KRS. "Pan prezydent zna moje krytyczne stanowisko wobec tych ustaw, ale na pewno nie ja byłem tym, który przesądził o wecie prezydenckim" - podkreślił.
Na uwagę, że sam fakt, iż namawiał prezydenta do weta "zostanie zapamiętany przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego", przyznał, że "Jarosław Kaczyński jest rzeczywiście człowiekiem o zadziwiającej pamięci". "Ale równocześnie uważam, że pan prezes Kaczyński, jest osobą bardzo pragmatyczną" - ocenił wicepremier.
Pytany, czy podczas kolacji z prezesem Kaczyńskim przed kilkoma dniami, usłyszał od niego deklaracje, by "budował swoją pozycję" i nowa partię, odparł: "mniej więcej coś takiego prezes mówił". "I mam na to wielu świadków, bo to była kolacja nie w cztery oczy, tylko w gronie posłów, senatorów i władz - jeszcze - Polski Razem" - dodał
"Prezes Kaczyński oczekiwał, żebyśmy potwierdzili, że chcemy być członkami obozu Zjednoczonej Prawicy i myślę, że jest w tej chwili przekonany, że poszerzenie mojego ugrupowania, pojawienie się nowych środowisk bardziej wolnorynkowych, republikańskich, samorządowców - wzmocni obóz prawicy" - powiedział Gowin.
Wicepremier uważa, że w najbliższym czasie nie powstanie nowa partia, na której czele miałby stanąć prezydent Andrzej Duda. "Pomysł, że pan prezydent będzie budował jakąś swoją formację, to polityczne science fiction" - ocenił.
Jak tłumaczył, prezydent nie założy własnego ugrupowania "z paru powodów". "Politycy kierują się kilkoma rzeczami. Po pierwsze - przekonaniami. Andrzej Duda jest z przekonania umiarkowanym politykiem PiS-u - tak sam się określa. Po drugie kierują się interesami. Andrzej Duda jako kandydat na prezydenta w 2020 r. - moim zdaniem - jeśli tylko zadecyduje by wystartować, będzie miał poparcie obozu, który ma ponad 40. proc. poparcie. To po co pan prezydent miałby budować nową formację, która - jeśli by się tak bardzo zawziął - miałaby może 10-15 proc. poparcia? Tu ma zagwarantowane 40 proc." - podkreślił Gowin.
"I jest jeszcze trzecia rzecz: trzeba mieć instrumenty do budowania partii. Kancelaria Prezydenta to nie jest instrument właściwy do budowania ugrupowania" - zauważył wicepremier.
Dopytywany, czy Andrzej Duda na pewno będzie miał poparcie PiS na start w wyborach prezydenckich i czy Jarosław Kaczyński zapomni mu to, że "zablokował dzieło jego życia", tj. zmiany w sądownictwie, Gowin podkreślił, że prezydent "nie zablokował", ale "na razie tylko koryguje". "Jeśli nie jutro, to przy najbliższym spotkaniu z prezesem Kaczyńskim, porozumienie zostanie osiągnięte i reforma wymiaru sprawiedliwości będzie kontynuowana" - powiedział wicepremier.
"Oczywiście przyjmuję taki scenariusz, że do porozumienia nie dojdzie, bo pan prezes Kaczyński kilkakrotnie publicznie deklarował, że być może trzeba będzie w tej kadencji z reform wymiaru sprawiedliwości zrezygnować" - przypomniał Gowin. "Cały czas liczę, że reforma będzie przeprowadzona w tej kadencji" - dodał.