Przedstawiając na ekranie brutalną rzeczywistość, reżyserka nie epatuje okrutnymi scenami tortur czy egzekucji.
Co łączy film „Najpierw zabili mojego ojca” Angeliny Jolie z „Polami śmierci” Rolanda Joffé? Oczywiście temat, a także fakt, że ich scenariusze powstały na podstawie wspomnień ludzi, którzy przeżyli horror zgotowany im przez Czerwonych Khmerów. Może jeszcze to, że oba, przynajmniej do tej pory, są najbardziej przejmującymi filmowymi świadectwami zbrodni, do jakich dochodziło w Kambodży w latach 1975–1979. Porównując „sukcesy” komunistycznych rządów w eksterminacji całych grup społecznych i prawdziwych czy urojonych przeciwników, trudno oprzeć się wrażeniu, że reżim Czerwonych Khmerów zajmuje tu miejsce wyjątkowe. Według różnych wyliczeń ofiarą ich zbrodni padło od 10 do 25 proc. mieszkańców Kambodży. Żaden inny kraj nie stracił nigdy tak ogromnej części swoich mieszkańców w jednej hekatombie przeprowadzonej przez własnych przywódców.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz