Najgorętszy światowy konflikt może rozegrać się wokół… krainy lodu. I nie chodzi bynajmniej o prawa autorskie do słynnej baśni. Od kilku lat postępuje rosyjska militaryzacja Arktyki. Konkurenci pozostają daleko w tyle.
W czerwcu ubiegłego roku Rosja, ustami wicepremiera Dmitrija Rogozina, oskarżyła NATO o próbę militaryzacji Arktyki. Według Kremla, pod pretekstem badania zmian klimatycznych i zapewnienia ochrony statkom cywilnym, Sojusz gromadzi tam swoje okręty wojenne. Już wtedy można było dostrzec w tym „alarmującym” tonie Rosjan albo próbę przykrycia własnej, nieporównywalnie większej aktywności w Arktyce, albo rzeczywistą obawę przed wchodzącymi im w drogę zachodnimi rywalami. Kiedy we wrześniu tego roku brytyjski think tank The Henry Jackson Society opublikował raport dotyczący Arktyki, rozwiały się wszelkie wątpliwości dotyczące tego, kto tak naprawdę dokonuje militaryzacji tego rejonu świata.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Jacek Dziedzina